Od Runo " Zagadka "
Zmrużyłam nos.Byłam właśnie w Mrocznym Lesie.Nie cierpiałam tego miejsca.Nie tylko z wyglądu ale i zapachu.Najchętniej opuściłabym to miejsce ale jago uzdrowicielka jako jedyna mogłam rozmawiać z bogami i duchami.Nerwowo machnęłam łapą.
"Niech on się wreszcie pojawi..."
I się pojawił.Najpierw nieprzyjemnie uczucie ciepła i błysk,nie odwracałam się wiem gdo prosił mnie o spotkanie-Ognik.
-Nie można było wcześniej?-spytałam się
Bóg Ognia zrobił obrażoną minę.
-Korki były-odpowiedział głosem przychodzącym namyśl suche patyki jarzące się na ognisku
-Kiepska wymówka-powiedziałam bez przekonania-to co chciałeś?
źródło ognia pochylił łeb.
-Pomocy-powiedział-pamiętasz co ci powiedziałem o smokach.
Kiwnęłam głową.Oczywiście że pamiętałam.
-Właśnie dlatego przychodzę-ciągnął dalej Ognik-straciłem panowanie nad nimi i potrzebuje twojej pomocy.Tylko ty rozumiesz ich mowę, nigdy inny tego nie potrafi.Ale....-tu zawiesił głos-nie pozwałam ci ruszyć sama.Dlatego ci przydzielam jednego z nielicznych smoków które mnie jeszcze słuchają-machnął łapą w stronie smoka który pojawił się znikąd-Runo,to jest Cierń.Cierń przywitaj się.
-Hej-wychrypiał Cierń kiedy Ognik zniknął-miło cię poznać.
-Wzajemnie-powiedziałam-lepiej już chodźmy. Nie wiadomo co te smoki mogą wykombinować.
-Wskakuj mi na grzbiet-powiedział Cierń przechodząc na bok.
Wzniosłam oczy ku niebu ale szybko wyszłam mu na grzbiet.Kiedy dałam mu sygnał że już jestem Cierń rozwinął skrzydła i poleciał w stronę jaskiń smoków.
Kiedy dotarliśmy na miejsce scena wyglądała mniej więcej tak
W końcu po jakiś kilku minutach udało mi się namówić smoki by wyjaśniły powód swojego niegrzecznego zachowania.Okazało się że po prostu chodziło o ich święto,Agaeti Blodhgren w trakcie której nikogo nie słuchają ani niczego nie słuchają.
-aha-powiedziałam i opuściliśmy wraz z Cierniem ich kryjówkę po czym ruszyliśmy do domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz