Od Damiena do Maggie . cd
Nie rozumiałem dlaczego Maggie , była na skraju wytrzymałości . Po prostu przyszła do mnie z płaczem i się we mnie wtuliła . Wiedziałem że nie jest z nią najlepiej , dlatego przez dłuższą chwilę postanowiłem nie odzywać się ani słowem . Po paru minutach odezwałem się :
- Co się stało ? - zapytałem nie wypuszczając Maggie z objęć .
- Po prostu , potrzebowałam pocieszenia u kogoś bliższego . - rozpłakała się .
- Dobrze , nie płacz już . - pocieszałem ją i pocałowałem delikatnie w czoło . - Jakoś to będzie .
- Mam nadzieję . - odparła ze smutkiem .
- A tak właściwie , to czemu się rozpłakałaś ? - zapytałem
<Maggie ?? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz