- Myśl sobie co chcesz - powiedziałam - a teraz po co tu przyszedłeś ? - spytałam obojętnie
- Ja.... no .... w sumie to tak porozmawiać - odpowiedział
- To skoro to nie jest kwestia życia i śmierci to pójdź do brata. Ja ci do niczego nie jestem potrzebna - mówiłam nadal obojętnie
- Jesteś na mnie zła ? - spytał
- Może - odpowiedziałam
- To za brata ?
- Nie. To już wcześniejsze - odpowiedziałam
< Ace ? >
Wyszukaj opowiadanie
poniedziałek, 30 września 2013
Od Ace'a do Lisy cd
Wróciłem do swojej jaskini po paru godzinach szczeniak zasnął... Poszedłem do Lisy.
- Co teraz z nim zrobisz....- spytała na wejściu.
- Ja nie wiem....- odpowiedziałem.
- On nie może tu zostać.....
- Wiem, ale też nie mogę go zostawić...
- W sumie czemu nie?- spytała.
- To mój brat... Do tego nie nienawidzi mnie....
- Wierzysz w tą historyjkę? Ace to.... nie możliwe...
- Ja mu wierzę.... Moi rodzice zawsze byli dziwni....
- A to jakieś podstawy?
- Może i nie, ale coś w nim jest... Ja...
< Liso?>
- Co teraz z nim zrobisz....- spytała na wejściu.
- Ja nie wiem....- odpowiedziałem.
- On nie może tu zostać.....
- Wiem, ale też nie mogę go zostawić...
- W sumie czemu nie?- spytała.
- To mój brat... Do tego nie nienawidzi mnie....
- Wierzysz w tą historyjkę? Ace to.... nie możliwe...
- Ja mu wierzę.... Moi rodzice zawsze byli dziwni....
- A to jakieś podstawy?
- Może i nie, ale coś w nim jest... Ja...
< Liso?>
niedziela, 29 września 2013
Od Lisy do Ace'a cd
- Ta burza mogła być niebezpieczna dla krainy. Ty nic nie rozumiesz ?! - pytałam zła
- Rozumiem tylko tyle, że jesteś wkurzająca - odpowiedział śmiejąc się
- Ace ja nie będę tego dłużej znosić. Jak coś ode mnie będziesz chciał jestem w swojej jaskini - powiedziałam i odleciałam na grzbiecie Liliany
< Ace ? >
- Rozumiem tylko tyle, że jesteś wkurzająca - odpowiedział śmiejąc się
- Ace ja nie będę tego dłużej znosić. Jak coś ode mnie będziesz chciał jestem w swojej jaskini - powiedziałam i odleciałam na grzbiecie Liliany
< Ace ? >
Od Ace'a do Lisy cd
- Czemu to zrobiłeś?!- spytałem.
- Bo ona mnie denerwuje!- rozpłakał się szczeniak...
- Naprawdę?!- spytała rozzłoszczona Lisa.
- Nie tylko żartowałem... Nie znasz się na żartach co?
< Liso?>
- Bo ona mnie denerwuje!- rozpłakał się szczeniak...
- Naprawdę?!- spytała rozzłoszczona Lisa.
- Nie tylko żartowałem... Nie znasz się na żartach co?
< Liso?>
Od Lisy do Ace'a cd
Nagle rozpętała się burza, ale nie zwykła. Czuć było od niej ciemną moc.
- Przestań ! - krzyknęłam do szczeniaka
- Co boisz się ? - spytał ze złowrogim uśmiechem
- Nie, ale ciemna moc nie jest tu mile widziana - odpowiedziałam
- Ale mi przykro - odpowiedział
- Hrr.... - zawarczałam - Liliana szybko
Poleciałyśmy do burzy. Rzucałam zaklęcie jedno po drugim. Kolejne były potężniejsze od poprzednich. W końcu udało mi się ją powstrzymać, ale sama byłam słaba.
- Co zwykła burza tak cię męczy ? - pytał mały
Nie odezwałam się. Nie miałam ochoty się z nim kłócić.
< Ace ? >
- Przestań ! - krzyknęłam do szczeniaka
- Co boisz się ? - spytał ze złowrogim uśmiechem
- Nie, ale ciemna moc nie jest tu mile widziana - odpowiedziałam
- Ale mi przykro - odpowiedział
- Hrr.... - zawarczałam - Liliana szybko
Poleciałyśmy do burzy. Rzucałam zaklęcie jedno po drugim. Kolejne były potężniejsze od poprzednich. W końcu udało mi się ją powstrzymać, ale sama byłam słaba.
- Co zwykła burza tak cię męczy ? - pytał mały
Nie odezwałam się. Nie miałam ochoty się z nim kłócić.
< Ace ? >
Od Ace'a do Lisy cd
- Super... wracając miałeś mi powiedzieć jakim cudem jesteśmy braćmi?- spytałem.
- Ok! Choć jest to trochę skomplikowane....- odpowiedział.
- Hmm... chętnie posłucham-powiedziała Lisa.
- I ta nic nie zrozumiesz.....- szepnął.
- Dobra mów!- popędziłem go.
- Dobrze.... Jesteśmy bliźniakami... Wiele lat temu nasi rodzice zobaczyli wizję, w której świat jest zniszczony przez nasze wojny... Ty byłeś dobry, a ja zły... Mamusia i tatuś chcąc nas powstrzymać wysłali mnie do pustego wymiaru... Tam spotkałem siebie dorosłego.... Nauczył mnie wszystkiego... Od tamtej pory, gdy tylko brałeś się za jakieś zaklęcie ja osłabiałem ściany mojego więzienia.... Ale teraz... jak jesteśmy razem nie mogę cię nienawidzić.... nie wiem dlaczego.....
Nagle.....
< Liso?>
- Ok! Choć jest to trochę skomplikowane....- odpowiedział.
- Hmm... chętnie posłucham-powiedziała Lisa.
- I ta nic nie zrozumiesz.....- szepnął.
- Dobra mów!- popędziłem go.
- Dobrze.... Jesteśmy bliźniakami... Wiele lat temu nasi rodzice zobaczyli wizję, w której świat jest zniszczony przez nasze wojny... Ty byłeś dobry, a ja zły... Mamusia i tatuś chcąc nas powstrzymać wysłali mnie do pustego wymiaru... Tam spotkałem siebie dorosłego.... Nauczył mnie wszystkiego... Od tamtej pory, gdy tylko brałeś się za jakieś zaklęcie ja osłabiałem ściany mojego więzienia.... Ale teraz... jak jesteśmy razem nie mogę cię nienawidzić.... nie wiem dlaczego.....
Nagle.....
< Liso?>
Od Lisy do Ace'a cd
- No proszę, kogo ja widzę - powiedziałam
- Też się nie cieszę z tego spotkania - powiedział mały
- Ty się nie udzielaj - odpowiedziałam
- Odezwała się - zaśmiał się
- Liliana chodź lecimy. Nie będę dłużej tego znosić - odpowiedziałam
< Ace ? >
- Też się nie cieszę z tego spotkania - powiedział mały
- Ty się nie udzielaj - odpowiedziałam
- Odezwała się - zaśmiał się
- Liliana chodź lecimy. Nie będę dłużej tego znosić - odpowiedziałam
< Ace ? >
Od Ace'a do Lisy cd
Maluch był chwilę przerażający, ale szybko się uspokoił....
- Przepraszam chyba cię wystraszyłem...- uśmiechnął się.
-Nie wcale jestem odważnym wilkiem.- odpowiedziałem.
- Wiem! Zawsze taki byłeś.....- powiedział.... Nie wiedząc dlaczego ale szczeniak naprawdę był znajomy... Jakbyśmy znali się od lat....
- Ayoka....mam pytanie....
- Jakie?
- Dlaczego cię nie pamiętam i zostałeś uwięziony....?
- Hmm.... Odpowiem ci jak pójdziesz, ze mną na spacer....
- No dobra.....
Wyszliśmy z jaskini. Ayoka cały czas prowadził... Znał to miejsce lepiej ode mnie.... Po jakimś czasie.... Spotkaliśmy Lisę....
< Liso>
- Przepraszam chyba cię wystraszyłem...- uśmiechnął się.
-Nie wcale jestem odważnym wilkiem.- odpowiedziałem.
- Wiem! Zawsze taki byłeś.....- powiedział.... Nie wiedząc dlaczego ale szczeniak naprawdę był znajomy... Jakbyśmy znali się od lat....
- Ayoka....mam pytanie....
- Jakie?
- Dlaczego cię nie pamiętam i zostałeś uwięziony....?
- Hmm.... Odpowiem ci jak pójdziesz, ze mną na spacer....
- No dobra.....
Wyszliśmy z jaskini. Ayoka cały czas prowadził... Znał to miejsce lepiej ode mnie.... Po jakimś czasie.... Spotkaliśmy Lisę....
< Liso>
sobota, 28 września 2013
Od Demi do Leo cd
-Cóż... tak, jesteś uroczy.- zaśmiałam się i przytuliłam go.
<Leo? Sory, brak weny>
<Leo? Sory, brak weny>
Od Lisy do Ace'a cd
Siedziałam sama z Lilianą na wzgórzu
Zaczęłam śpiewać. W tym miejscu zawsze nachodzi mnie chęć na śpiewanie
Wtem coś usłyszałam
< Ace ? >
Zaczęłam śpiewać. W tym miejscu zawsze nachodzi mnie chęć na śpiewanie
Wtem coś usłyszałam
< Ace ? >
Od Ace'a do Lisy cd
Szczeniak zaczął emitować dużo ciemnej energii.... Znów stał się czarny... Jego moc była naprawdę wielka... Czarna aura go otaczała.... i czułem jak powoli przechodzi na mnie.... Odwrócił głowę...
- Spokojnie braciszku nie zrobię ci krzywdy...- uśmiechnął się.
- Skąd jesteś....?- spytałem.
- Nie pamiętasz? Wszystko ci opowiem....
- Bardzo chętnie dowiem się o co tu chodzi....
- Hihih.... Mam na imię Ayoko... Jesteśmy braćmi Ace... choć ty o tym nie pamiętasz....
- Braćmi? Na podstawie tego, że cię stworzyłem?!
- Uwolniłeś....
- Nie... nie rozumiem....
- Rodzice mnie uwięzili.... Ale o tym opowiem ci później....
- Może nie być później!- krzyknąłem.
- Spokojnie.... Nie pozwalam ciemności tutaj przyjść.... Chcę mieć normalne życie razem z moim bratem....
< Liso?>
- Spokojnie braciszku nie zrobię ci krzywdy...- uśmiechnął się.
- Skąd jesteś....?- spytałem.
- Nie pamiętasz? Wszystko ci opowiem....
- Bardzo chętnie dowiem się o co tu chodzi....
- Hihih.... Mam na imię Ayoko... Jesteśmy braćmi Ace... choć ty o tym nie pamiętasz....
- Braćmi? Na podstawie tego, że cię stworzyłem?!
- Uwolniłeś....
- Nie... nie rozumiem....
- Rodzice mnie uwięzili.... Ale o tym opowiem ci później....
- Może nie być później!- krzyknąłem.
- Spokojnie.... Nie pozwalam ciemności tutaj przyjść.... Chcę mieć normalne życie razem z moim bratem....
< Liso?>
Od Lisy do Ace'a cd
- Jeszcze nie wiem - odpowiedział
- Jak coś wymyślisz to przyjdź do mnie. Nie mam zamiaru być tu ani sekundy dłużej - odpowiedziałam i wsiadłam na Lilianę
- Jak dobrze. Przestanie narzekać - ucieszył się szczeniak
Już miałam się odezwać, ale się powstrzymałam. Za to rzuciłam na niego zaklęcie i był różowy. Z uśmiechem wyleciałyśmy z jaskini.
< Ace ? >
- Jak coś wymyślisz to przyjdź do mnie. Nie mam zamiaru być tu ani sekundy dłużej - odpowiedziałam i wsiadłam na Lilianę
- Jak dobrze. Przestanie narzekać - ucieszył się szczeniak
Już miałam się odezwać, ale się powstrzymałam. Za to rzuciłam na niego zaklęcie i był różowy. Z uśmiechem wyleciałyśmy z jaskini.
< Ace ? >
Od Ace'a do Lisy cd
- To twoja dziewczyna?- zapytał szczeniak.
- NIE!- krzyknąłem równocześnie z Lisą
- To dobrze to jędza.....
Chciałem zapaść się pod ziemię....
- Coś ty powiedział!?- wrzasnęła Lisa.
- A co jesteś tak stara, że nie słyszałaś??- powiedział.
- Ej przestańcie!- próbowała uspokoić ich Lilianna.
- To on zaczął.... zaczyna! Wilk chaosu! Zrodzony z złych cech! Sprowadza obłęd na swoich twórców!- powiedziała Lisa.
- Ja cię nie przezywam!- odparł maluch.
- A niby kto wyzwał mnie od staruch!?
- Hihi.... ja ci dokuczam, a to co innego....
- Dobra mogę coś powiedzieć?- spytałem.
- Tak co z nim zrobisz!?- powiedziała Lisa.
< Liso?>
- NIE!- krzyknąłem równocześnie z Lisą
- To dobrze to jędza.....
Chciałem zapaść się pod ziemię....
- Coś ty powiedział!?- wrzasnęła Lisa.
- A co jesteś tak stara, że nie słyszałaś??- powiedział.
- Ej przestańcie!- próbowała uspokoić ich Lilianna.
- To on zaczął.... zaczyna! Wilk chaosu! Zrodzony z złych cech! Sprowadza obłęd na swoich twórców!- powiedziała Lisa.
- Ja cię nie przezywam!- odparł maluch.
- A niby kto wyzwał mnie od staruch!?
- Hihi.... ja ci dokuczam, a to co innego....
- Dobra mogę coś powiedzieć?- spytałem.
- Tak co z nim zrobisz!?- powiedziała Lisa.
< Liso?>
Od Lisy do Ace'a cd
- Ostrzegałam cię - powiedziała Liliana
- Zaraz czy ja o czymś nie wiem ? - spytałam
- Tak. Chciał wyczarować tego swojego feniksa bez wszystkich składników i bez odpowiedniego miejsca. Ostrzegałam go, ale nie posłuchał - opowiedziała Liliana
- Czyś ty oszalał !? - byłam wściekła - mówiłyśmy ci obie, że to niebezpieczne !
- Wiem, ale nie chciałem czekać - odpowiedział
- To teraz będziesz musiał zapłacić za swoje błędy - powiedziałam
- Jak ? - zadziwił się
- Ten szczeniak. On niego idzie ciemność i niedługo tu zawita - odpowiedziałam - Liliana idziemy
< Ace ? >
- Zaraz czy ja o czymś nie wiem ? - spytałam
- Tak. Chciał wyczarować tego swojego feniksa bez wszystkich składników i bez odpowiedniego miejsca. Ostrzegałam go, ale nie posłuchał - opowiedziała Liliana
- Czyś ty oszalał !? - byłam wściekła - mówiłyśmy ci obie, że to niebezpieczne !
- Wiem, ale nie chciałem czekać - odpowiedział
- To teraz będziesz musiał zapłacić za swoje błędy - powiedziałam
- Jak ? - zadziwił się
- Ten szczeniak. On niego idzie ciemność i niedługo tu zawita - odpowiedziałam - Liliana idziemy
< Ace ? >
Od Ace'a do Lisy cd
W końcu wymówiłem ostatnie słowa zaklęcia....
Eksplozja to tylko pamiętam....
Obudziłem się.... obok mnie stał mały wilk....
- Braciszku! Nareszcie wstałeś...- uśmiechnął się....
- Ja nie... nie mam rodzeństwa....- odpowiedziałem otumaniony...
- Głupek! Przecież tu jestem!- warknął szczeniak...
Czułem coś dziwnego ciemną moc... jednak nie wiedziałem, gdzie.... Nagle do jaskini wbiegła Lilianna i Lisa.
- Co tu się stało!?- spytała Lisa.
- Ja.... nie wiem nie pamiętam.....- powiedziałem.
- Bawiliśmy się- odpowiedział szczeniak.
< Liso?>
Eksplozja to tylko pamiętam....
Obudziłem się.... obok mnie stał mały wilk....
- Braciszku! Nareszcie wstałeś...- uśmiechnął się....
- Ja nie... nie mam rodzeństwa....- odpowiedziałem otumaniony...
- Głupek! Przecież tu jestem!- warknął szczeniak...
Czułem coś dziwnego ciemną moc... jednak nie wiedziałem, gdzie.... Nagle do jaskini wbiegła Lilianna i Lisa.
- Co tu się stało!?- spytała Lisa.
- Ja.... nie wiem nie pamiętam.....- powiedziałem.
- Bawiliśmy się- odpowiedział szczeniak.
< Liso?>
Od Lisy do Ace'a cd
- Jak sobie chcesz. Ja cię tylko ostrzegam - powiedziała i odleciała
Ja leżałam w jaskini. Przyleciała Liliana
- Musisz stąd wyjść - powiedziała
- No nie wiem - zanim jednak dokończyłam byłam już na jej grzbiecie
Leciałyśmy ponad terenami watahy. Było wspaniale.
< Ace ? >
Ja leżałam w jaskini. Przyleciała Liliana
- Musisz stąd wyjść - powiedziała
- No nie wiem - zanim jednak dokończyłam byłam już na jej grzbiecie
Leciałyśmy ponad terenami watahy. Było wspaniale.
< Ace ? >
Od Ace'a do Lisy cd
- Nie zgadzam się z tym....- powiedziałem stanowczo.
- Z czym?
- Magia, którą się zajmuję nie ma prawa sprowadzić ciemności! Z resztom mam parę magicznych przedmiotów dam sobie radę!
< Liso?>
- Z czym?
- Magia, którą się zajmuję nie ma prawa sprowadzić ciemności! Z resztom mam parę magicznych przedmiotów dam sobie radę!
< Liso?>
Od Lisy do Ace'a cd
- Jestem Liliana - odpowiedziała - jestem towarzyszką Lisy. Przyleciałam tu, aby cię powstrzymać
- Przed czym ? - spytał
- Zanim wypowiesz zaklęcie i zabijesz się - odpowiedziałam - bez wszystkich składników i odpowiedniego miejsca nie zrobisz tego. Zginiesz, a kraina stanie w ciemnościach - odpowiedziałam
< Ace ? >
- Przed czym ? - spytał
- Zanim wypowiesz zaklęcie i zabijesz się - odpowiedziałam - bez wszystkich składników i odpowiedniego miejsca nie zrobisz tego. Zginiesz, a kraina stanie w ciemnościach - odpowiedziałam
< Ace ? >
Od Ace'a do Lisy cd
Znów byłem bliski wypowiedzenia zaklęcia, gdy jednak otworzyłem oczy byłem w dziwnym miejscu.... Po chwili podszedł do mnie unipeg....
- Witaj Ace...- przywitał się.
- Kim jesteś i jak tu się znalazłem....?!- spytałem.
< Liso?>
- Witaj Ace...- przywitał się.
- Kim jesteś i jak tu się znalazłem....?!- spytałem.
< Liso?>
piątek, 27 września 2013
Od Leo do Demi cd
W tym momencie miałem zamiar wyjść i udawać, ze też jej nie znam. To mnie przerastało. Ale mimo to zostałem. Chciałem odzyskać Demi, bo ją kocham. Więc powiedziałem.
-Demi, idziemy na zwiedzanie.
Zaprowadziłem ją do jej jaskini.
-Oto twoja jaskinia, mieszkasz tu.
Rozejrzała się.
-Jest tu ładnie, ale nie... Nie pamiętam tego.-Mówiła stanowczo.
Westchnąłem.
-Jak sobie chcesz.
Teraz zabrałem ją do mnie.
-A to miejsce kojarzysz?-Spytałem z nadzieją.
-Ale tu nudno i szaro!- Powiedziała.
Świetnie. W tym momencie odkryłem, że teraz przynajmniej mówi prawdę. Można by to wykorzystać.
-Podobam Ci się?-Powiedziałem z uśmiechem.
(Demi?)
-Demi, idziemy na zwiedzanie.
Zaprowadziłem ją do jej jaskini.
-Oto twoja jaskinia, mieszkasz tu.
Rozejrzała się.
-Jest tu ładnie, ale nie... Nie pamiętam tego.-Mówiła stanowczo.
Westchnąłem.
-Jak sobie chcesz.
Teraz zabrałem ją do mnie.
-A to miejsce kojarzysz?-Spytałem z nadzieją.
-Ale tu nudno i szaro!- Powiedziała.
Świetnie. W tym momencie odkryłem, że teraz przynajmniej mówi prawdę. Można by to wykorzystać.
-Podobam Ci się?-Powiedziałem z uśmiechem.
(Demi?)
Od Harr'ego do Katsie cd
Zamyśliłem się. Przez moment wybierałem znane mi ładne imiona.
-Dobrze, mam kilka.-Po czym usiadłem koło niej i zacząłem wymieniać:
-Ethan, Dustin, Niall, Jack, Jason, Zack, Philipp, Drake. Na razie tylko to.
Popatrzyłem na Kat.
-I jak Ci się widzą?
-No....-Mówiła.
-Zniosę krytykę, tylko szczerze.-Pytałem.
-...
(Katsie?)
-Dobrze, mam kilka.-Po czym usiadłem koło niej i zacząłem wymieniać:
-Ethan, Dustin, Niall, Jack, Jason, Zack, Philipp, Drake. Na razie tylko to.
Popatrzyłem na Kat.
-I jak Ci się widzą?
-No....-Mówiła.
-Zniosę krytykę, tylko szczerze.-Pytałem.
-...
(Katsie?)
Od Lisy do Ace'a cd
Leżałam wciąż w swej jaskini. Postanowiłam dzisiaj nauczyć się nowych zaklęć. W pewnym momencie do jaskini wleciał piękny unipeg :
- Witaj - przywitała się
- Witaj. Kim jesteś ? - spytałam
- Jestem Liliana, ale możesz mi mówić Lili - odpowiedziała
- Co cię do mnie sprowadza ? - spytałam
- Chcę ci pomóc - uśmiechnęła się
- Ale w czym ? - spytałam
- Abyś wreszcie nie była sama
< Ace ? >
- Witaj - przywitała się
- Witaj. Kim jesteś ? - spytałam
- Jestem Liliana, ale możesz mi mówić Lili - odpowiedziała
- Co cię do mnie sprowadza ? - spytałam
- Chcę ci pomóc - uśmiechnęła się
- Ale w czym ? - spytałam
- Abyś wreszcie nie była sama
< Ace ? >
Od Serafin do Karmina cd
- Cześć mamo, cześć tata - przywiałam się
- Witaj - odpowiedzieli
- To jest Karmin, brat Diany - przedstawiłam go
- Wiemy - zaśmiała się mama
- To my już idziemy - pożegnałam się i wyszliśmy
- To gdzie chcesz teraz iść ? - spytałam
< Karmin ? >
- Witaj - odpowiedzieli
- To jest Karmin, brat Diany - przedstawiłam go
- Wiemy - zaśmiała się mama
- To my już idziemy - pożegnałam się i wyszliśmy
- To gdzie chcesz teraz iść ? - spytałam
< Karmin ? >
Od Szefiry do Ice'a cd
- Ja chciałabym mieć córkę, miłą, sympatyczną i przyjazną. Która potrafi dogadać się z innymi - uśmiechnęłam się
Ice również się uśmiechnął
- Zobaczymy jak to będzie - zaśmiał się
< Ice ? >
Ice również się uśmiechnął
- Zobaczymy jak to będzie - zaśmiał się
< Ice ? >
Od Ace'a do Lisy cd
Usłyszałem piosenkę Lisy... Była naprawdę ładna.... i smutna..... Pomyślałem, że rano spytam co się stało, a na razie wrócę i stworzę feniksa... Nie wiem czemu przypomniałem sobie moje dzieciństwo... Pewnie przez to, że znów samotnie pracowałem nad zaklęciem... Zacząłem sobie śpiewać...
< Liso?>
< Liso?>
Od Karmina do Serafin cd
- Miło cię poznać, Moon.- powiedziałem z uśmiechem i podałem waderze łapę w geście powitalnym.
- Mi też jest miło.- odpowiedziała.
Poszliśmy dalej. Jakieś 15 min potem spotkaliśmy po drodze Harrego i Katsie. Serafin przedstawiła mi ich. Gadaliśmy tak jeszcze chwilę.
Potem postanowiliśmy iść i trochę ochłodzić się nad strumykiem bo dzień był wyjątkowo ciepły. Tam spotkaliśmy Laurę i Tye'a.
< Serafin?>
- Mi też jest miło.- odpowiedziała.
Poszliśmy dalej. Jakieś 15 min potem spotkaliśmy po drodze Harrego i Katsie. Serafin przedstawiła mi ich. Gadaliśmy tak jeszcze chwilę.
Potem postanowiliśmy iść i trochę ochłodzić się nad strumykiem bo dzień był wyjątkowo ciepły. Tam spotkaliśmy Laurę i Tye'a.
< Serafin?>
Od Ice'a do Szefiry cd
- No jak według ciebie miałyby wyglądać nasze dzieci, jak je sobie wyobrażasz?- zapytałem.- Bo ja na przykład chciałbym mieć syna... Wyrósłby na silnego i budzącego strach smoka lodu...- rozmarzyłem się.
< Szefiro?>
< Szefiro?>
Od Diany do Laury cd
Poszłyśmy na "rynek" watahy. Chyba wszystkie wilki tam były. Grała muzyka i nawet śpiewał jeden z watahowych chórów.
- To jakieś święto?- zapytał Karmin.
- Nie, to normalne... Można powiedzieć, że wilki w naszej watasze dziękują za wspaniały dzień.- wyjaśniła Laura.
Chodziliśmy tak we 3 jakąś dobą godzinę. Przedstawiałam bratu członków watahy. Chyba mu się podobało.
Późną nocą rozeszliśmy się do swoich jaskiń.
- To jakieś święto?- zapytał Karmin.
- Nie, to normalne... Można powiedzieć, że wilki w naszej watasze dziękują za wspaniały dzień.- wyjaśniła Laura.
Chodziliśmy tak we 3 jakąś dobą godzinę. Przedstawiałam bratu członków watahy. Chyba mu się podobało.
Późną nocą rozeszliśmy się do swoich jaskiń.
Od Katsie do Harry'ego cd
-Nie wiem,co o tym pomyślisz,ale... Jestem w ciąży!-Krzyknęłam z wielką radością i rzuciłam się w ramiona Harry'ego.
-Więc chodźmy do jaskini,nie możesz się przemęczać.-Uśmiechnął się do mnie.
Leżałam sobie,gdy nagle przyszedł Harry z gorącą herbatą.
-Masz już jakiś pomysł na imiona maluszków?-Spytał Harry łykając herbatę.
- Owszem. Umówmy się tak: Ja wymyślę dla wadery,a ty dla basiora.-Zaproponowałam po czym zaczęłam wymieniać: Bella, Caroline, Sally,Sara, Margaret, Alexandra, Martina.
Teraz ty coś zaproponuj.
<Harry dokończ>
-Więc chodźmy do jaskini,nie możesz się przemęczać.-Uśmiechnął się do mnie.
Leżałam sobie,gdy nagle przyszedł Harry z gorącą herbatą.
-Masz już jakiś pomysł na imiona maluszków?-Spytał Harry łykając herbatę.
- Owszem. Umówmy się tak: Ja wymyślę dla wadery,a ty dla basiora.-Zaproponowałam po czym zaczęłam wymieniać: Bella, Caroline, Sally,Sara, Margaret, Alexandra, Martina.
Teraz ty coś zaproponuj.
<Harry dokończ>
Od Demi do Leo cd
-Nie... na prawdę, ja cie nie znam. Może po prostu kogoś ci przypominam... ale ja cię nie znam.- powiedziałam.
-Nie możliwe.... zabiorę ją do Diany!- wykrzyknął wilk. Wciągnął mnie na plecy i zaniósł do jakiejś jaskini.
-Diana pomóż!- wykrzyknął. -Jakiś jednorożec odebrał jej pamięć, czy coś w tym stylu... w każdym razie teraz nic nie pamięta! Nawet nie wiem czy wie jak się nazywa...- spuścił głowę.
Wilczyca, którą nazwał Diana zaczęła mnie badać i używać dziwnych sprzętów. W końcu odezwała się:
-Nie wiem co to było, ale rzeczywiście odebrało jej pamięć. Dam jej kilka ziół, które powinny ją odświeżyć i medalion, który będzie jej powoli przypominać kim jest, ale... ty też musisz się do tego przyczynić. Mój jej kim jest i skąd pochodzi. Pokarz jej miejsca, w których była. Przede wszystkim musisz dużo do niej mówić. Ma porażenie mózgowe... ja nic więcej już nie mogę zrobić.- powiedziała... Diana i wręczyła mi jakiś medalion. Założyłam go na szyję i od razu przypomniało mi się, że mam na imię... Demi.
<Leo?>
-Nie możliwe.... zabiorę ją do Diany!- wykrzyknął wilk. Wciągnął mnie na plecy i zaniósł do jakiejś jaskini.
-Diana pomóż!- wykrzyknął. -Jakiś jednorożec odebrał jej pamięć, czy coś w tym stylu... w każdym razie teraz nic nie pamięta! Nawet nie wiem czy wie jak się nazywa...- spuścił głowę.
Wilczyca, którą nazwał Diana zaczęła mnie badać i używać dziwnych sprzętów. W końcu odezwała się:
-Nie wiem co to było, ale rzeczywiście odebrało jej pamięć. Dam jej kilka ziół, które powinny ją odświeżyć i medalion, który będzie jej powoli przypominać kim jest, ale... ty też musisz się do tego przyczynić. Mój jej kim jest i skąd pochodzi. Pokarz jej miejsca, w których była. Przede wszystkim musisz dużo do niej mówić. Ma porażenie mózgowe... ja nic więcej już nie mogę zrobić.- powiedziała... Diana i wręczyła mi jakiś medalion. Założyłam go na szyję i od razu przypomniało mi się, że mam na imię... Demi.
<Leo?>
poniedziałek, 23 września 2013
Od Serafin do Karmina cd
- Chodź przedstawię ci moje rodzeństwo - powiedziałam
- Dobrze
Poszliśmy do jaskini Moon
- Cześć Moon, to jest Karmin. Jest nowy - przedstawiłam go
< Karmin ? >
- Dobrze
Poszliśmy do jaskini Moon
- Cześć Moon, to jest Karmin. Jest nowy - przedstawiłam go
< Karmin ? >
Od Szefiry do Ice'a cd
- Nie rozumiem ? - spytałam
- No chodzi mi o ty .... - zaczął
- No mów - niecierpliwiłam się
< Ice ? >
- No chodzi mi o ty .... - zaczął
- No mów - niecierpliwiłam się
< Ice ? >
Od Laury do Diany cd
- Diana ma rację. Wataha ożywa dopiero wieczorem - uśmiechnęłam się
- Czemu nie - odpowiedział Karmin
< Diana ? >
- Czemu nie - odpowiedział Karmin
< Diana ? >
Od Karmina do Serafin cd
- Wiesz, ja nie znam prawie nikogo, a ty jesteś tutejsza to może zgodziłabyś się na mały spacer? Przy okazji przedstawiłabyś mi wilki z watahy...- zaproponowałem.
< Serafin :3>
< Serafin :3>
Od Ice'a do Szefiry cd
- Więc?- zapytała Szefira.
- Jak najbardziej. Myślę, że to całkiem odpowiedni moment.- powiedziałem.
- Cieszę się.- uśmiechnęła się i pocałowała mnie w policzek.
- Skoro już tak gadamy o smoczkach to jaki jest twój ideał?- zapytałem.
< Szefiro?>
- Jak najbardziej. Myślę, że to całkiem odpowiedni moment.- powiedziałem.
- Cieszę się.- uśmiechnęła się i pocałowała mnie w policzek.
- Skoro już tak gadamy o smoczkach to jaki jest twój ideał?- zapytałem.
< Szefiro?>
Od Diany do Laury cd
- Bardzo dobrze, atmosfera w watasze bardzo mi się podoba, a wilki są przemiłe.- powiedziałam.
- To może mi ich w końcu przedstawisz?- zapytał Karmin z udawanym oburzeniem.
- Dobrze, dobrze.- powiedziałam z uśmiechem.- O właśnie! Co powiecie na mały spacer w świetle księżyca. Życie watahy dopiero się rozpoczęło więc Karmin pozna kilku członków.- zaproponowałam- Więc?
< Lauro?>
- To może mi ich w końcu przedstawisz?- zapytał Karmin z udawanym oburzeniem.
- Dobrze, dobrze.- powiedziałam z uśmiechem.- O właśnie! Co powiecie na mały spacer w świetle księżyca. Życie watahy dopiero się rozpoczęło więc Karmin pozna kilku członków.- zaproponowałam- Więc?
< Lauro?>
Od Glimmer do Horus´a
Wcześnie rano wybrałam się nad jezioro nie sądziłam że ktoś wstaje tak wcześnie jak ja więc byłam prawie pewna że będę sama.
Podeszłam do wody i napiłam się, pijąc usłyszałam czyjeś kroki.
Odwróciłam się i zobaczyłam Horus´a podeszłam do niego i przywitałam się :
-Hej, nie wiedziałam że ktoś wstaje tak wcześnie - uśmiechnęłam się
-Hej, ja też tego nie wiedziałem - zaśmiał się
-Co tu robisz jak można spytać ? - zapytałam go
-Przyszedłem się napić - odpowiedział
-Och to tak jak ja - uśmiechnęłam się
-...
<Horus ?>
Podeszłam do wody i napiłam się, pijąc usłyszałam czyjeś kroki.
Odwróciłam się i zobaczyłam Horus´a podeszłam do niego i przywitałam się :
-Hej, nie wiedziałam że ktoś wstaje tak wcześnie - uśmiechnęłam się
-Hej, ja też tego nie wiedziałem - zaśmiał się
-Co tu robisz jak można spytać ? - zapytałam go
-Przyszedłem się napić - odpowiedział
-Och to tak jak ja - uśmiechnęłam się
-...
<Horus ?>
Od Leo do Demi cd
-Demi, nie pamiętasz mnie? To ja, Leo?-Mówiłem.
-Znamy się?-Pytała podejrzliwie.
-Tak! Bardzo dobrze! Demi!-Krzyczałem.
-Nie kojarzę Cię.-Katsię wypierała się.
Nie wiedziałem, co robić. Rzuciłem się na zdradzieckie stworzenie, ale ono zniknęło. Wciąż chodziły mi jeszcze jego słowa. Nagle pocałowałem ją.
-To powinno Ci wrócić pamięć.
(Demi?)
-Znamy się?-Pytała podejrzliwie.
-Tak! Bardzo dobrze! Demi!-Krzyczałem.
-Nie kojarzę Cię.-Katsię wypierała się.
Nie wiedziałem, co robić. Rzuciłem się na zdradzieckie stworzenie, ale ono zniknęło. Wciąż chodziły mi jeszcze jego słowa. Nagle pocałowałem ją.
-To powinno Ci wrócić pamięć.
(Demi?)
Od Harr'ego do Katsie cd
-No wiesz...-Zbliżyłem się jeszcze bardziej do niej.-Chętnie bym się tym zajął.
-rano-
Obudziliśmy się dosyć późno. Była to niezapomniana noc. Gdy Katsie się obudziła, śniadanie było gotowe. Moja ukochana źle się czuła, więc czym prędzej poszliśmy do Diany. Powiedzieliśmy, co przypuszczamy, a ona z uśmiechem wzięła Kat na badania. Po godzinie prawie że przyszły obydwie.
-I co?-Spytałem.
(Katsie?)
-rano-
Obudziliśmy się dosyć późno. Była to niezapomniana noc. Gdy Katsie się obudziła, śniadanie było gotowe. Moja ukochana źle się czuła, więc czym prędzej poszliśmy do Diany. Powiedzieliśmy, co przypuszczamy, a ona z uśmiechem wzięła Kat na badania. Po godzinie prawie że przyszły obydwie.
-I co?-Spytałem.
(Katsie?)
niedziela, 22 września 2013
Od Lisy do Ace'a cd
Leżałam w swojej jaskini i płakałam. Nie chciałam wychodzić. Śpiewałam piosenkę :
Oczywiście była smutna, bo w takim byłam nastroju.
< Ace ? >
Oczywiście była smutna, bo w takim byłam nastroju.
< Ace ? >
Od Ace'a do Serafiny cd
- Nie wiem o co jej chodzi.... Nigdy nie kumałem dziewczyn...- powiedziałem.- A teraz przepraszam idę narażać swoje życie przy tworzeniu magicznej istoty....
- Taa powodzenia
< Liso?>
- Taa powodzenia
< Liso?>
Od Szefiry do Ice'a cd
- To nie tylko ja mam chcieć - powiedziałam - to ma być wspólna decyzja
- No dobrze, dobrze. Nie złość się - zaśmiał się
< Ice ? >
- No dobrze, dobrze. Nie złość się - zaśmiał się
< Ice ? >
Od Ice'a do Szefiry cd
Wzbiliśmy się w powietrze i polecieliśmy w stronę wodospadu. Kiedy dolecieliśmy od razu powiedziałem:
- Faktycznie się zmieniło.
- To jak z tymi smoczątkami?- zapytała.
- Jak chcesz.- uśmiechnąłem się.
< Szefiro?>
- Faktycznie się zmieniło.
- To jak z tymi smoczątkami?- zapytała.
- Jak chcesz.- uśmiechnąłem się.
< Szefiro?>
Od Serafin do Karmina cd
- Jak ci się tutaj podoba ? - spytałam
- Na razie nie znam za wielu, ale nie narzekam - uśmiechnął się
- Cieszę się z tego powodu - odwzajemniłam uśmiech
< Karmin ? >
- Na razie nie znam za wielu, ale nie narzekam - uśmiechnął się
- Cieszę się z tego powodu - odwzajemniłam uśmiech
< Karmin ? >
Od Karmina do Serafin cd
- Mi też jest miło.- uśmiechnąłem się- Diana o tobie mówiła.
- Aaa... Ty jesteś jej bratem tak?
- Zgadza się.
< Serafin?>
- Aaa... Ty jesteś jej bratem tak?
- Zgadza się.
< Serafin?>
Od Laury do Diany cd
- Jak ci się podoba w watasze ? - spytałam Karmina
- Jest dobrze, ale jeszcze wszystkich nie znam - odpowiedział
- A ty Diano. Jak się czujesz ? - spytałam
-...
< Diana ? >
- Jest dobrze, ale jeszcze wszystkich nie znam - odpowiedział
- A ty Diano. Jak się czujesz ? - spytałam
-...
< Diana ? >
Od Diany do Laury cd
Było mi przyjemnie, nie ukrywam. Wieczorem kiedy siedziałam w jaskini przyszła Laura a zaraz potem Karmin.
< Lauro? Brak weny...>
< Lauro? Brak weny...>
Od Szefiry do Ice'a cd
- Jeżeli nie masz nic przeciwko - uśmiechnęłam się
- Zobaczymy - zaśmiał się - chodź teraz nad wodospad. Zmieniło tam się
- Zgoda. Tam dokończymy temat
< Ice ? >
- Zobaczymy - zaśmiał się - chodź teraz nad wodospad. Zmieniło tam się
- Zgoda. Tam dokończymy temat
< Ice ? >
Od Ice'a do Szefiry cd
Szliśmy sobie tak spacerkiem przed siebie i rozmawialiśmy na różnie tematy.
- Przed moim wyjazdem mówiłaś coś o smoczątkach... Temat nadal aktualny?- wspomniałem w końcu.
-...
< Szefiro?>
- Przed moim wyjazdem mówiłaś coś o smoczątkach... Temat nadal aktualny?- wspomniałem w końcu.
-...
< Szefiro?>
Od Serafin do Karmina cd
Właśnie siedziałam nad rzeką i nuciłam jedną ze swoich ulubionych piosenek usłyszałam trzask łamanej gałęzi. Odwróciłam się. Zobaczyłam tam nieznanego mi wilka.
- Kim jesteś ? - spytałam
- Jestem Karmin. Jestem tu nowy - odpowiedział
- Ja jestem Serafin. Miło cię poznać - uśmiechnęłam się
< Karmin ? >
- Kim jesteś ? - spytałam
- Jestem Karmin. Jestem tu nowy - odpowiedział
- Ja jestem Serafin. Miło cię poznać - uśmiechnęłam się
< Karmin ? >
Od Karmina do Serafin
Spacerowałem właśnie po terenach watahy. Poznawałem nowych członków i zwyczaje watahy. Po całym dniu zwiedzania postanowiłem odpocząć na chwilę nad rzeką.
Kiedy dotarłem na miejsce zauważyłem jakąś waderę. Leżała i wypoczywała nad wodą nucąc jakąś melodię. Nie znałem jej jeszcze. Postanowiłem jednak jej nie przeszkadzać i wybrać inne zaciszne miejsce. Jednak kiedy odchodziłem nadepnąłem na suchą gałąź która łamiąc się zwróciła uwagę wilczycy.
< Serafin?>
Kiedy dotarłem na miejsce zauważyłem jakąś waderę. Leżała i wypoczywała nad wodą nucąc jakąś melodię. Nie znałem jej jeszcze. Postanowiłem jednak jej nie przeszkadzać i wybrać inne zaciszne miejsce. Jednak kiedy odchodziłem nadepnąłem na suchą gałąź która łamiąc się zwróciła uwagę wilczycy.
< Serafin?>
Samica gamma !
Moje drogie wilki. Za zasługi dla watahy, za aktywność i nie tylko Diana zostaje samicą gamma !
Gratulacje !
Gratulacje !
Od Laury do Diany cd
- Cieszę się. Chodźmy powiedzieć o tym watasze - uśmiechnęłam się
- Dobrze - odwzajemniła uśmiech.
Zwołałam zebranie. Wieczorem wszystkie wilki były. Zaczęłam przemawiać :
- Moje drogie wilki. Zwołałam was tu, aby oświadczyć, że Diana za swe zasługi dla watahy zostaje samicą gamma ! - powiedziałam, a wszyscy zaczęli klaskać.
< Diana ? >
- Dobrze - odwzajemniła uśmiech.
Zwołałam zebranie. Wieczorem wszystkie wilki były. Zaczęłam przemawiać :
- Moje drogie wilki. Zwołałam was tu, aby oświadczyć, że Diana za swe zasługi dla watahy zostaje samicą gamma ! - powiedziałam, a wszyscy zaczęli klaskać.
< Diana ? >
Od Diany do Laury cd
- To... To zaszczyt, Lauro.- mówiłam.
- Więc?
- Oczywiście!- podskoczyłam z uśmiechem.
< Lauro?>
- Więc?
- Oczywiście!- podskoczyłam z uśmiechem.
< Lauro?>
Od Laury do Diany cd
- Lauro to jest mój brat Karmin. Chciałby dołączyć do watahy - powiedziała Diana, gdy do mnie przyszła
- Oczywiście z chęcią go przyjmę - uśmiechnęłam się
Chcieli już wychodzić, kiedy zatrzymałam Dianę.
- Karmin poczekasz przed jaskinią ? - spytałam
- Tak - odpowiedział
Kiedy wyszedł zwróciłam się do Diany
- Diano. Bardzo długo jesteś w watasze i bardzo się jej przysłużyłaś. Chciałabym się zapytać czy zechciałabyś zostać samicą gamma ? - spytałam
- ...
< Diana ? co ty na to ;) >
- Oczywiście z chęcią go przyjmę - uśmiechnęłam się
Chcieli już wychodzić, kiedy zatrzymałam Dianę.
- Karmin poczekasz przed jaskinią ? - spytałam
- Tak - odpowiedział
Kiedy wyszedł zwróciłam się do Diany
- Diano. Bardzo długo jesteś w watasze i bardzo się jej przysłużyłaś. Chciałabym się zapytać czy zechciałabyś zostać samicą gamma ? - spytałam
- ...
< Diana ? co ty na to ;) >
Od Diany CD
Rzuciłam się Karminowi na szyję i mocno przytuliłam.
- Przecież to niemożliwe...- szeptałam a łzy wzruszenia napływały mi powoli do oczu- Braciszku odnalazłam cię!
- Też tęskniłem.- powiedział.
Puściłam z uścisku.
- Co tu robisz po tej stronie góry?- zapytał po chwili.
- Przybyłam tu w poszukiwaniu kilku roślin.- wyjaśniłam.
- A kto cię wysłał?- zapytała.
- Laura, jest alfą w watasze Szmaragdowych Serc.- powiedziałam- Ej! A może chciałbyś wrócić ze mną do watahy? Byłbyś jednym z nas no i teraz bylibyśmy już razem!- zaproponowałam.
- No nie wiem...- zastanawiał się.
- No weź!- nalegałam.
- Niech ci będzie.- uśmiechnął się.- A teraz chodź, poszukamy tych roślin. Wiesz może jak wyglądają?
- W sumie to nastawiłam się na odkrycie nowych gatunków.
- No cóż... Chodź, znam fajne miejsce.- powiedział tajemniczo i wyszedł z jaskini. Najpierw rozejrzał się jeszcze i gdy był pewien, że nic nam nie grozi dał znak, żebym i ja wyszła.
Szliśmy lasem i gadaliśmy. Karmin opowiadał co wydarzyło się od naszego ostatniego spotkania. W końcu dotarliśmy na łąkę:
- Ładnie tu.- powiedziałam z uznaniem patrząc na kwiaty.
- Mi też się podoba.- powiedział.
Zaczęłam szukać różnego rodzaju nowych kwiatów i zbierałam do oddzielnych pojemników poczym wkładałam do torby. Zajęło mi to cały wieczór. Potem razem z bratem wróciliśmy to tej jaskini i tak rozpaliliśmy ognisko.
Tak minęło nam parę dni. Potem trzeba było wracać. Tym razem miałam jednak u boku mojego starszego brata.
Ice już na nas czekał.
- Kto to?- zapytali równocześnie na swój widok.
- Ice, to mój starszy brat Karmin. Karmin oto mój smok.- przedstawiłam ich sobie.
- Miło mi.- powiedział Ice z uśmiechem.- A teraz wskakujcie bo wracamy do watahy.
Po powrocie postanowiłam od razu udać się do Laury.
< Lauro?>
- Przecież to niemożliwe...- szeptałam a łzy wzruszenia napływały mi powoli do oczu- Braciszku odnalazłam cię!
- Też tęskniłem.- powiedział.
Puściłam z uścisku.
- Co tu robisz po tej stronie góry?- zapytał po chwili.
- Przybyłam tu w poszukiwaniu kilku roślin.- wyjaśniłam.
- A kto cię wysłał?- zapytała.
- Laura, jest alfą w watasze Szmaragdowych Serc.- powiedziałam- Ej! A może chciałbyś wrócić ze mną do watahy? Byłbyś jednym z nas no i teraz bylibyśmy już razem!- zaproponowałam.
- No nie wiem...- zastanawiał się.
- No weź!- nalegałam.
- Niech ci będzie.- uśmiechnął się.- A teraz chodź, poszukamy tych roślin. Wiesz może jak wyglądają?
- W sumie to nastawiłam się na odkrycie nowych gatunków.
- No cóż... Chodź, znam fajne miejsce.- powiedział tajemniczo i wyszedł z jaskini. Najpierw rozejrzał się jeszcze i gdy był pewien, że nic nam nie grozi dał znak, żebym i ja wyszła.
Szliśmy lasem i gadaliśmy. Karmin opowiadał co wydarzyło się od naszego ostatniego spotkania. W końcu dotarliśmy na łąkę:
- Ładnie tu.- powiedziałam z uznaniem patrząc na kwiaty.
- Mi też się podoba.- powiedział.
Zaczęłam szukać różnego rodzaju nowych kwiatów i zbierałam do oddzielnych pojemników poczym wkładałam do torby. Zajęło mi to cały wieczór. Potem razem z bratem wróciliśmy to tej jaskini i tak rozpaliliśmy ognisko.
Tak minęło nam parę dni. Potem trzeba było wracać. Tym razem miałam jednak u boku mojego starszego brata.
Ice już na nas czekał.
- Kto to?- zapytali równocześnie na swój widok.
- Ice, to mój starszy brat Karmin. Karmin oto mój smok.- przedstawiłam ich sobie.
- Miło mi.- powiedział Ice z uśmiechem.- A teraz wskakujcie bo wracamy do watahy.
Po powrocie postanowiłam od razu udać się do Laury.
< Lauro?>
Od Szefiry do Ice'a cd
- Bardzo chętnie - odpowiedziałam - gdzie idziemy ?
- Zobaczymy po drodze - uśmiechnął się Ice
- Dobrze - również się uśmiechnęłam
< Ice ? >
- Zobaczymy po drodze - uśmiechnął się Ice
- Dobrze - również się uśmiechnęłam
< Ice ? >
Od Ice'a do Szefiry cd
Ucieszyłem się na jej widok.
- Też miałem w końcu cię odwiedzić, ale chciałem poczekać do powrotu Diany.- wytłumaczyłem i przytuliłem Szefirę na powitanie. - Co powiesz na spacer?
< Szefiro?>
- Też miałem w końcu cię odwiedzić, ale chciałem poczekać do powrotu Diany.- wytłumaczyłem i przytuliłem Szefirę na powitanie. - Co powiesz na spacer?
< Szefiro?>
sobota, 21 września 2013
Od Katsie do Harry'ego cd
-Twoja jaskinia jest świetna!-Powiedziałam podekscytowana.
-Haha. Dzięki.-Uśmiechnął się.
-W końcu jesteśmy razem.-Westchnęłam przytulając się do niego.
Ponieważ było już późno zaczęliśmy szeptać;
-Harry,śpisz?
-Nie.
-A jesteś śpiący?
-Nie.
-A co powiedziałbyś o szczeniakach?
-Co?
-Nic,nic...
-No wiesz... [...]
<Harry dokończ>
-Haha. Dzięki.-Uśmiechnął się.
-W końcu jesteśmy razem.-Westchnęłam przytulając się do niego.
Ponieważ było już późno zaczęliśmy szeptać;
-Harry,śpisz?
-Nie.
-A jesteś śpiący?
-Nie.
-A co powiedziałbyś o szczeniakach?
-Co?
-Nic,nic...
-No wiesz... [...]
<Harry dokończ>
Od Szefiry do Ice'a cd
Dawno nie widziałam się z Ice'm. Postanowiłam, że do niego pójdę
- Cześć - powiedziałam
- Witaj. Co cię do mnie sprowadza ? - spytał
- Dawno się nie wiedzieliśmy. Wiesz chciałam cię odwiedzić - odpowiedziałam
< Ice ? >
- Cześć - powiedziałam
- Witaj. Co cię do mnie sprowadza ? - spytał
- Dawno się nie wiedzieliśmy. Wiesz chciałam cię odwiedzić - odpowiedziałam
< Ice ? >
Od Moon do Liam'a cd
Poszłam dzisiaj nad jezioro. Spotkałam tam Liam'a. Już zaczęłam myśleć, że przestał mnie lubić i mnie unika.
- Cześć - powiedziałam
- O. Hej - odpowiedział
- Coś się stało ? - spytałam
- Nie, a czemu pytasz ? - zdziwił się
- Bo ostatnio mam wrażenie, że mnie unikasz. - odpowiedziałam smutno
< Liam ? >
- Cześć - powiedziałam
- O. Hej - odpowiedział
- Coś się stało ? - spytałam
- Nie, a czemu pytasz ? - zdziwił się
- Bo ostatnio mam wrażenie, że mnie unikasz. - odpowiedziałam smutno
< Liam ? >
Od Nitti "Nic ciekawego tu nie ma ;c"
Chodziłam bezcelowo po lesie. Nuciłam różne piosenki i nie tylko... cieszyłam się, że jestem teraz w watasze, ale nie ma tu absolutnie nic ciekawego. ;c
Szłam tak rozglądając się gdy nagle... wpadłam do zakrytej dziury. Byłam oszołomiona i nie miałam pojęcia co robić.
-To pewnie pułapka myśliwych.- zaniepokoiłam się. Przez chwilę kompletnie nie wiedziałam co robić.
-POMOCY!!!- krzyczałam. Próbowałam się stamtąd wydostać, ale dół był zbyt głęboki.
-POMOCY!!!- znów krzyknęłam. Robiłam to co chwilę, aż ktoś przyjdzie i mnie wyciągnie.
<Ktoś dokończy?>
Szłam tak rozglądając się gdy nagle... wpadłam do zakrytej dziury. Byłam oszołomiona i nie miałam pojęcia co robić.
-To pewnie pułapka myśliwych.- zaniepokoiłam się. Przez chwilę kompletnie nie wiedziałam co robić.
-POMOCY!!!- krzyczałam. Próbowałam się stamtąd wydostać, ale dół był zbyt głęboki.
-POMOCY!!!- znów krzyknęłam. Robiłam to co chwilę, aż ktoś przyjdzie i mnie wyciągnie.
<Ktoś dokończy?>
Od Serafin do Ace'a cd
- A ja myślę, że jednak wiesz. Lepiej aby przez ciebie to się nie stało. Nie pozwolę, żeby moja siostra cierpiała przez kogoś takiego ! - powiedziałam
- A skąd wiesz, że to przeze mnie ?! - zdenerwował się
- Nie wiem tego, ale jednego jestem pewna. Lisa jest wrażliwa i bardzo łatwo ją urazić. Jesteś pierwszy z którym zaczęła rozmawiać i oderwała się od ksiąg, a teraz zaczęła płakać i znów stała się samotna ! - nie dawałam za wygraną
< Ace ? >
- A skąd wiesz, że to przeze mnie ?! - zdenerwował się
- Nie wiem tego, ale jednego jestem pewna. Lisa jest wrażliwa i bardzo łatwo ją urazić. Jesteś pierwszy z którym zaczęła rozmawiać i oderwała się od ksiąg, a teraz zaczęła płakać i znów stała się samotna ! - nie dawałam za wygraną
< Ace ? >
Od Ace'a do Serafiny cd.
- Nie nie mam pojęcia...- powiedziałem trochę zdenerwowany....
-.......
- No co?!
< Serafino?>
-.......
- No co?!
< Serafino?>
piątek, 20 września 2013
Od Diany CD
Przedzierałam się przez gęstą puszczę. Nie ukrywam było ciężko. Widok cały czas przesłaniały mi wielkie i ciężkie liście dzikich drzew. Nawet nie widziałam gdzie idę w pewnym momencie poczułam, że straciłam grunt pod łapami- spadłam z urwiska, którego nawet nie zauważyłam przez te liście. Krzyczałam chodź wiedziałam, że nikt mnie nie uratuje. Nagle przypomniałam sobie o naszyjniku od Ice'a. Wyciągnęłam go z torby i już miałam wypowiedzieć życzenie gdy medalion wypadł mi z łam. Straciłam go. To koniec! Zamknęłam oczy w oczekiwaniu na rychły koniec gdy poczułam silne szarpnięcie w okolicach karku. Coś złapało mnie i trzymało. Otworzyłam oczy. Trzymał mnie jakiś wilk, zapewne tutejszy. Wyciągnął mnie na półkę skalną.
- Ja, ja...- nie mogłam dojść do siebie. Całe życie przeleciało mi przed oczyma.
- Nie ma za co.- mruknął i odwrócił się by ruszyć w swoją stronę.
- Zaczekaj!- zawołałam. Wilk odwrócił się i spojrzał na mnie.
- Co?- rzucił.
- Dziękuję. Gdyby nie ty...- zaczęłam ale wilk położył mi łapę na pyszczku ze słowami.
- Tak wiem co by się stało, a teraz nie przeszkadzam ci. Na pewno masz tu do zrobienia wiele rzeczy. Pewnie jesteś zwiadowcą, albo szpiegiem, albo Bóg wie czym jeszcze. Tylko spróbuj im o mnie powiedzieć to zobaczysz.- warknął.
- Jakim szpiegiem?! Jacy oni?! O czym ty do mnie mówisz?!- dziwiłam się.
- Nie udawaj.- powiedział ale już z mniejszą pewnością
- Nie udaję!- krzyczałam wilkowi prosto w twarz.- Pierwszy raz w życiu tu jestem! Nawet nie wiem jak masz na imię.
- Niech ci będzie, chodź za mną.- powiedział tajemniczo i chwytając mnie za łapę pociągną za sobą. Zaprowadził mnie do jakiejś jaskini. Wpuścił mnie pierwszą a sam zaczął się rozglądać czujnie zanim wszedł.
- Powiesz mi w końcu o co chodzi?- mówiłam.
- Przysięgasz, że nic im nie powiesz o mnie?- zapytał podejrzliwie okrążając mnie.
- Tak, przyrzekam.- mówiłam chociaż nadal nie wiedziałam o co się rozchodzi.
- No to tak... Na imię mi Karmin, uciekam przed pewną watahą.- wyjaśnił krótko.
- Ale czemu uciekasz?- zapytałam
- Zabiłem młodego Alfę, ale w obronie własnego życia.- powiedział- Nikt jednak nie chce mi wierzyć, a że Skreem był jedynym dzieckiem Alf i ukochanym synem matki wysyłają za mną gońców, morderców i innych... Tylko, żeby mnie zabić. A ty co tu robisz...Wyglądasz na zagubioną.
- Jestem Diana, pochodzę z Watahy Szmaragdowych Serc.- wyjaśniłam krótko.
- Moja siostra też miała na imię Diana...- zamyślił się.
- A ja miałam brata... Miał tak samo na imię jak ty...- powiedziałam i spojrzałam na niego.- A z jakiej ty jesteś watahy?- zapytałam a w mojej głowie pojawiła się iskierka nadziei, że to właśnie on jest moim bratem... Wszystko się zgadzało... Ma na imię Karmin, i ten charakterystyczne plamki nad skrońmi...
- Wataha Śmiertelnej Ciszy, a co? Chyba nie powiesz, że...- on chyba też miał to samo na myśli co ja.
- Chyba tak...- powiedziałam.
- Ale to nie możliwe...- powiedział i spojrzał na mnie.- Moja mała Diana miała taki 'x' na prawej łapie a ty...- popatrzył na moją łapę- Ty go masz! Diana!
Ciąg dalszy nastąpi...
- Ja, ja...- nie mogłam dojść do siebie. Całe życie przeleciało mi przed oczyma.
- Nie ma za co.- mruknął i odwrócił się by ruszyć w swoją stronę.
- Zaczekaj!- zawołałam. Wilk odwrócił się i spojrzał na mnie.
- Co?- rzucił.
- Dziękuję. Gdyby nie ty...- zaczęłam ale wilk położył mi łapę na pyszczku ze słowami.
- Tak wiem co by się stało, a teraz nie przeszkadzam ci. Na pewno masz tu do zrobienia wiele rzeczy. Pewnie jesteś zwiadowcą, albo szpiegiem, albo Bóg wie czym jeszcze. Tylko spróbuj im o mnie powiedzieć to zobaczysz.- warknął.
- Jakim szpiegiem?! Jacy oni?! O czym ty do mnie mówisz?!- dziwiłam się.
- Nie udawaj.- powiedział ale już z mniejszą pewnością
- Nie udaję!- krzyczałam wilkowi prosto w twarz.- Pierwszy raz w życiu tu jestem! Nawet nie wiem jak masz na imię.
- Niech ci będzie, chodź za mną.- powiedział tajemniczo i chwytając mnie za łapę pociągną za sobą. Zaprowadził mnie do jakiejś jaskini. Wpuścił mnie pierwszą a sam zaczął się rozglądać czujnie zanim wszedł.
- Powiesz mi w końcu o co chodzi?- mówiłam.
- Przysięgasz, że nic im nie powiesz o mnie?- zapytał podejrzliwie okrążając mnie.
- Tak, przyrzekam.- mówiłam chociaż nadal nie wiedziałam o co się rozchodzi.
- No to tak... Na imię mi Karmin, uciekam przed pewną watahą.- wyjaśnił krótko.
- Ale czemu uciekasz?- zapytałam
- Zabiłem młodego Alfę, ale w obronie własnego życia.- powiedział- Nikt jednak nie chce mi wierzyć, a że Skreem był jedynym dzieckiem Alf i ukochanym synem matki wysyłają za mną gońców, morderców i innych... Tylko, żeby mnie zabić. A ty co tu robisz...Wyglądasz na zagubioną.
- Jestem Diana, pochodzę z Watahy Szmaragdowych Serc.- wyjaśniłam krótko.
- Moja siostra też miała na imię Diana...- zamyślił się.
- A ja miałam brata... Miał tak samo na imię jak ty...- powiedziałam i spojrzałam na niego.- A z jakiej ty jesteś watahy?- zapytałam a w mojej głowie pojawiła się iskierka nadziei, że to właśnie on jest moim bratem... Wszystko się zgadzało... Ma na imię Karmin, i ten charakterystyczne plamki nad skrońmi...
- Wataha Śmiertelnej Ciszy, a co? Chyba nie powiesz, że...- on chyba też miał to samo na myśli co ja.
- Chyba tak...- powiedziałam.
- Ale to nie możliwe...- powiedział i spojrzał na mnie.- Moja mała Diana miała taki 'x' na prawej łapie a ty...- popatrzył na moją łapę- Ty go masz! Diana!
Ciąg dalszy nastąpi...
czwartek, 19 września 2013
Od Diany do Laury cd
Pobiegłam tylko po moją torbę którą zabieram podczas każdej wyprawy. Potem szybko do Ice'a.
- Ice!- wołałam.
- Co?- mruknął z niechęcią... Pewnie spał bo taki jakiś nieprzytomny.
- Idziesz ze mną za Góry?... Laura mnie tam wysłała.
- A mam jakiś wybór?- zapytał.
- Nie.- rzuciłam krótko.
- To wskakuj mała, lecimy.- zarządził.
Zgrabnie wskoczyłam na grzbiet smokowi i razem wzbiliśmy się w powietrze. Po drodze lecieliśmy nad różnymi łąkami, mijaliśmy wzgórza, pagórki i trawiaste równiny. W końcu naszym oczom ukazało się pasmo wysokich gór:
- Tutaj zima się pospieszyła.- mruknął do siebie Ice soglądając na ośnieżone szczyty.
- Zimno tu.- dodałam.
- Serio? Jakoś nie zauważyłem.- powiedział smok i uśmiechnął się.
- Daruj sobie.- również się uśmiechnęłam.- Leć, leć nie gadaj.
Jakąś godzinę później Ice wylądował.
- Tutaj się rozstajemy, mała.- powiedział.- Ja dalej iść z tobą nie mogę, za duży jestem
Skinęłam głową.
- Uważaj na siebie.- powiedział i już rozkładał skrzydła aby ponownie wzbić się w górę, gdy doda- A... Mam coś dla ciebie.- mówił wręczając mi wisiorek:
- Na pewno napotkasz wiele trudności. Ten naszyjnik ochroni cię i spełni każdą najmniejszą nawet zachciankę. A teraz żegnaj mała.
Wzbił się w powietrze i już po chwili zniknął za horyzontem.
Przede mną teraz stał wielki las:
- No to idziemy...- powiedziałam do siebie i ruszyłam w głąb puszczy.
Ciąg dalszy nastąpi...
- Ice!- wołałam.
- Co?- mruknął z niechęcią... Pewnie spał bo taki jakiś nieprzytomny.
- Idziesz ze mną za Góry?... Laura mnie tam wysłała.
- A mam jakiś wybór?- zapytał.
- Nie.- rzuciłam krótko.
- To wskakuj mała, lecimy.- zarządził.
Zgrabnie wskoczyłam na grzbiet smokowi i razem wzbiliśmy się w powietrze. Po drodze lecieliśmy nad różnymi łąkami, mijaliśmy wzgórza, pagórki i trawiaste równiny. W końcu naszym oczom ukazało się pasmo wysokich gór:
- Tutaj zima się pospieszyła.- mruknął do siebie Ice soglądając na ośnieżone szczyty.
- Zimno tu.- dodałam.
- Serio? Jakoś nie zauważyłem.- powiedział smok i uśmiechnął się.
- Daruj sobie.- również się uśmiechnęłam.- Leć, leć nie gadaj.
Jakąś godzinę później Ice wylądował.
- Tutaj się rozstajemy, mała.- powiedział.- Ja dalej iść z tobą nie mogę, za duży jestem
Skinęłam głową.
- Uważaj na siebie.- powiedział i już rozkładał skrzydła aby ponownie wzbić się w górę, gdy doda- A... Mam coś dla ciebie.- mówił wręczając mi wisiorek:
- Na pewno napotkasz wiele trudności. Ten naszyjnik ochroni cię i spełni każdą najmniejszą nawet zachciankę. A teraz żegnaj mała.
Wzbił się w powietrze i już po chwili zniknął za horyzontem.
Przede mną teraz stał wielki las:
- No to idziemy...- powiedziałam do siebie i ruszyłam w głąb puszczy.
Ciąg dalszy nastąpi...
środa, 18 września 2013
Od Serafin do Ace'a cd
- Na pewno nie wiesz ? - spytałam
- Nie. Wracaliśmy w ciszy i odprowadziłem ją do jaskini - odpowiedział
- Dlaczego ona się tak zachowuję ? - nie odpuszczałam
< Ace ? >
- Nie. Wracaliśmy w ciszy i odprowadziłem ją do jaskini - odpowiedział
- Dlaczego ona się tak zachowuję ? - nie odpuszczałam
< Ace ? >
Od Ace'a do Serafiny cd
- Nie wiedziałem- odpowiedziałem.
- To może wiesz dlaczego?- spytała.
- Nie mam pojęcia- odpowiedziałem ponownie.
-....
< Serafino?>
- To może wiesz dlaczego?- spytała.
- Nie mam pojęcia- odpowiedziałem ponownie.
-....
< Serafino?>
Od Serafin do Ace'a cd
- O czym ? - spytał
- Czy coś się wydarzyło podczas twojej i Lisy wyprawie ? - spytałam
- Nie. A co ? - spytał
- Bo siedzi cały czas w jaskini i płacze. Myślałam, że wiesz coś o tym - odpowiedziałam
< Ace ? >
- Czy coś się wydarzyło podczas twojej i Lisy wyprawie ? - spytałam
- Nie. A co ? - spytał
- Bo siedzi cały czas w jaskini i płacze. Myślałam, że wiesz coś o tym - odpowiedziałam
< Ace ? >
Od Laury do Diany cd
Patrzyłam tylko jak Diana wychodzi zadowolona z mojej jaskini. Chyba od razu postanowiła wyruszyć.
< Diana ? brak pomysłów >
< Diana ? brak pomysłów >
Od Ace'a do Lisy cd
Zaczynałem już proces stworzenia lodowego feniksa, jednak trochę się bałem bez wszystkich artefaktów moc była niestabilna.... Wszystko mogło skończyć się wielkim... BUM. Jednak od dawna chciałem go mieć i gdy już byłem gotów do jaskini weszła Serafina siostra Lisy....
- .... Co tu robisz...- spytałem
- Musimy pogadać- powiedziała.
< Serafino?>
- .... Co tu robisz...- spytałem
- Musimy pogadać- powiedziała.
< Serafino?>
Od Diany do Laury cd
Zastanawiałam się przez chwilę. Nowe tereny, nowe rośliny i tak wiele możliwości... Grzechem byłoby się nie zgodzić.
- Więc?- zapytała Laura.
- Oczywiście, że tak.- odpowiedziałam od razu.
< Lauro?>
- Więc?- zapytała Laura.
- Oczywiście, że tak.- odpowiedziałam od razu.
< Lauro?>
Od Demi do Leo cd
Zza krzaków wyskoczyło coś dziwnego. To było dziwne w stopniu najwyższym. Dziwnie wyglądało, dziwnie się poruszało i ogółem całe było bardzo dziwne. W pewnym momencie zmieniło się to w jednorożca:
-Osobowość twoja jest wspaniała, teraz moja będzie cała! Ha, ha, ha!!!- wykrzyknął jednorożec i rzucił na mnie jakiś czar. Coś ze mnie wypłynęło i upadłam na ziemię.
-To było dziwne... nic ci nie jest?- zapytał i pomógł mi wstać. Przetarłam oczy i otrząsnęłam się z kurzu.
-Ale kim ty jesteś?- zdziwiłam się. Wilk szeroko otworzył usta i podszedł do mnie.
-Jeśli osobowość zostanie zmieniona, to i pamieć zostanie naruszona...- usłyszeliśmy głos.
-I co teraz...?- zamartwił się wilk. Chciałam go pocieszyć, chodź nie miałam pojęcia kim jest.
-Spróbuj jej pokazać, co się tu działo, a wtedy może sobie przypomni kim jest i kim ty dla niej jesteś...- znów odezwał się ten dziwny głos z głębi lasu.
<Leo?>
-Osobowość twoja jest wspaniała, teraz moja będzie cała! Ha, ha, ha!!!- wykrzyknął jednorożec i rzucił na mnie jakiś czar. Coś ze mnie wypłynęło i upadłam na ziemię.
-To było dziwne... nic ci nie jest?- zapytał i pomógł mi wstać. Przetarłam oczy i otrząsnęłam się z kurzu.
-Ale kim ty jesteś?- zdziwiłam się. Wilk szeroko otworzył usta i podszedł do mnie.
-Jeśli osobowość zostanie zmieniona, to i pamieć zostanie naruszona...- usłyszeliśmy głos.
-I co teraz...?- zamartwił się wilk. Chciałam go pocieszyć, chodź nie miałam pojęcia kim jest.
-Spróbuj jej pokazać, co się tu działo, a wtedy może sobie przypomni kim jest i kim ty dla niej jesteś...- znów odezwał się ten dziwny głos z głębi lasu.
<Leo?>
wtorek, 17 września 2013
Od Lisy do Ace'a cd
Gdy przyszłam do jaskini, zaczęłam rozmyślać. Myślałam nad tym co się wydarzyło i o Ace'a. Zaczynam myśleć, że on mnie nie lubi.
< Ace ? >
< Ace ? >
Od Ace'a do Lisy cd
- No więc.... Chyba powinniśmy wracać...- powiedziałem.
- Tak robi się późno...
Zaprowadziłem Lisę do jej jaskini potem wróciłem do swojej... Postanowiłem, że stworzę lodowego feniksa samemu...
< Liso?>
- Tak robi się późno...
Zaprowadziłem Lisę do jej jaskini potem wróciłem do swojej... Postanowiłem, że stworzę lodowego feniksa samemu...
< Liso?>
Od Lisy do Ace'a cd
- Ja .. no ..... - zarumieniłam się
- No - czekał na wyjaśnienia
- Już nieważne. Po prostu jesteś moim jedynym przyjacielem. Nie siedzę już cały czas przy księgach, tylko przeżywam wspaniałe przygody. To dzięki tobie i .... i - nie dokończyłam
- I ? - spytał
- Nic
< Ace ? >
- No - czekał na wyjaśnienia
- Już nieważne. Po prostu jesteś moim jedynym przyjacielem. Nie siedzę już cały czas przy księgach, tylko przeżywam wspaniałe przygody. To dzięki tobie i .... i - nie dokończyłam
- I ? - spytał
- Nic
< Ace ? >
Od Ace'a do Lisy cd
- .... Wiesz trudno się mnie pozbyć...- zaśmiałem się.
- ... To nie było śmieszne!- krzyknęła rozzłoszczona.
- O co ci chodzi?!
< Liso?>
- ... To nie było śmieszne!- krzyknęła rozzłoszczona.
- O co ci chodzi?!
< Liso?>
Od Leo do Demi cd
-Ja, ja nie, a przy twoim przynajmniej brzmię kiepsko.-Odpowiedziałem.
Nagle wstałem, i chwyciłem gitarę.
-Ja mogę grać, a ty nadal czaruj mnie swoim niebiańskim głosem.-Zasugerowałem.
Tak sobie muzykowaliśmy jeszcze chwilkę. Potem poszliśmy coś upolować. Gdy nagle...
(Demi?)
Nagle wstałem, i chwyciłem gitarę.
-Ja mogę grać, a ty nadal czaruj mnie swoim niebiańskim głosem.-Zasugerowałem.
Tak sobie muzykowaliśmy jeszcze chwilkę. Potem poszliśmy coś upolować. Gdy nagle...
(Demi?)
Od Harr'ego do Katsie cd
-Mamo, znasz Katsie, tato, ty dopiero będziesz miał okazję ją poznać. Powiem tak: Jesteśmy zaręczeni.-Mówiłem.
Mama bardzo się ucieszyła, widocznie znała i lubiła Katsie. Tacie się ona spodobała, był dla niej miły. Po odwiedzinach u naszych rodzin zaproponowałem, aby się do mnie przeprowadziła. Przenosiliśmy jej rzeczy. Gdy już nam się to udało...
(Katsie, sorry, brak weny)
Mama bardzo się ucieszyła, widocznie znała i lubiła Katsie. Tacie się ona spodobała, był dla niej miły. Po odwiedzinach u naszych rodzin zaproponowałem, aby się do mnie przeprowadziła. Przenosiliśmy jej rzeczy. Gdy już nam się to udało...
(Katsie, sorry, brak weny)
Od Lisy do Ace'a cd
- Ja .... no .... Płakałam, bałam się, że umarłeś, że ... cie stracę - wytłumaczyłam się
Ace tylko na mnie patrzył.
< Ace ? >
Ace tylko na mnie patrzył.
< Ace ? >
Od Ace'a do Lisy cd
- C... co się stało...- powiedziałem ledwo żywy...
- Nic... już nic...- powiedziała stojąca nade mną Lisa.
- Na pewno? Wyglądasz jakbyś płakała....
< Liso ?>
- Nic... już nic...- powiedziała stojąca nade mną Lisa.
- Na pewno? Wyglądasz jakbyś płakała....
< Liso ?>
Od Laury do Diany cd
- Jesteś bardzo utalentowana. Chciałabym abyś udała się w nieznane nam tereny. Są one za górami, tam podobno rosną kwiaty o niesamowitych właściwościach. Mogłabyś je wykorzystać do eliksirów - uśmiechnęłam się
< Diana ? >
< Diana ? >
Od Diany do Laury cd
Uśmiechnęłam się. Cieszę się, że mogłam pomóc. Właśnie odchodziłyśmy kiedy Laura zatrzymała mnie.
- Diano...- zaczęła.
- Tak?
- Mam do ciebie sprawę...
- O co chodzi, Lauro?- zapytałam.
< Lauro? Brak pomysłów XD>
- Diano...- zaczęła.
- Tak?
- Mam do ciebie sprawę...
- O co chodzi, Lauro?- zapytałam.
< Lauro? Brak pomysłów XD>
poniedziałek, 16 września 2013
Od Laury do Diany cd
- Masz rację Diano. Eliksiry te będziemy używać w walce, są bardzo przydatne. Bardzo ci dziękuję. Dostaniesz za twoją pomoc 200 SK - uśmiechnęłam się do niej
< Diana ? >
< Diana ? >
Od Diany do Laury cd
Zademonstrowałam Laurze na czym polega działanie moich odkryć. Była zaciekawiona, jednak nie wyglądała tak jakby moje eliksiry nie były przeznaczone do jakiegokolwiek innego użytku prócz demonstracji. Chciałam ją jednak przekonać.
- Moje eliksiry mogą mieć zastosowanie w walce. Dzięki nim można powiększyć szeregi naszych wilków atakujących z powietrza, zahipnotyzować a wreszcie uśpić wroga jednocześnie unikając zbędnego rozlewu krwi... Więc?
< Lauro?>
- Moje eliksiry mogą mieć zastosowanie w walce. Dzięki nim można powiększyć szeregi naszych wilków atakujących z powietrza, zahipnotyzować a wreszcie uśpić wroga jednocześnie unikając zbędnego rozlewu krwi... Więc?
< Lauro?>
Od Laury do Diany cd
- Co się stało Diano ? - spytałam
- Mam trzy nowe eliksiry - odpowiedziała krótko
- Dobrze. Pokaż mi ich działanie. Potem zastanowię się co będzie z nimi dalej - uśmiechnęłam się
< Diana ? Brak pomysłu xd >
- Mam trzy nowe eliksiry - odpowiedziała krótko
- Dobrze. Pokaż mi ich działanie. Potem zastanowię się co będzie z nimi dalej - uśmiechnęłam się
< Diana ? Brak pomysłu xd >
Od Lisy do Ace'a cd
Zobaczyłam, że Ace upadł na ziemię w bezruchu
- Ace ! Ace ! nie ! Nie rób mi tego nie zostawiaj mnie - krzyczałam, a moje łzy spadały na niego.
Płakałam, kiedy zobaczyłam jak kwiat zaczął się unosić i poleciał nad Ace. Rozbłysnął i opadł, a Ace zaczął się budzić. Rzuciłam się na niego szczęśliwa.
< Ace ?
- Ace ! Ace ! nie ! Nie rób mi tego nie zostawiaj mnie - krzyczałam, a moje łzy spadały na niego.
Płakałam, kiedy zobaczyłam jak kwiat zaczął się unosić i poleciał nad Ace. Rozbłysnął i opadł, a Ace zaczął się budzić. Rzuciłam się na niego szczęśliwa.
< Ace ?
Od Diany do Serafin cd
Poszłyśmy do mojej jaskini. Tam na półce miałam przygotowane już kilka nowych eliksirów.
- Ale nic nie powinno się stać, prawda?- upewniała się Serafin.
- Nie powinno... Ale i tak mam antidotum na wszystko więc nie masz się o co martwić.
- Ufff...
Chwyciłam pierwszy eliksir i pokropiłam nim waderę:
Serafin nagle zaczęła się unosić w powietrzu.
- Nie odczuwasz grawitacji... Ciekawe, ciekawe...- powiedziałam zapisując wyniki obserwacji.- Spróbój podlecieć do wylotu jaskini.- poleciłam.
Serafin wykonała polecenie.
- Eliksir Lotu.- nazwałam odkrycie.
Następny był ten eliksir:
Uczyniłam to co wcześniej a Serafin nic nie mówiła.
- Halo!- machałam jej łapą przed oczyma.
- Hipnoza...- mruknęłam i zapisałam.- Eliksir Hipnozy.
Potem był ten:
Teraz Serafin padła na ziemię w bezruchu.
- Hej, Serafin, wszystko okej?- zapytałam przestraszona.- Chyba nie umarłaś, prawda?- krzyczałam- Na przenajświętsze imię Luany! Zabiłam ją!- przestraszyłam się, a serce biło mi strasznie szybko. Nagle zauważyłam, że Serafin porusza się lekko i prawie niezauważalnie. Przyłożyłam ucho do jej pyszczka. Oddychała leciutko.
- Eliksir Letargu.- powiedziałam i zapytałam. Potem pokropiłam waderę antidotum i natychmiast się obudziła.
- Co się stało...- mówiła trochę zdezorientowana.
- Nie ma na to czasu... Idziemy do Laury.- zarządziłam i chwytając butelki z moimi eliksirami ruszyłam w stronę jaskini alf.
< Lauro?>
- Ale nic nie powinno się stać, prawda?- upewniała się Serafin.
- Nie powinno... Ale i tak mam antidotum na wszystko więc nie masz się o co martwić.
- Ufff...
Chwyciłam pierwszy eliksir i pokropiłam nim waderę:
Serafin nagle zaczęła się unosić w powietrzu.
- Nie odczuwasz grawitacji... Ciekawe, ciekawe...- powiedziałam zapisując wyniki obserwacji.- Spróbój podlecieć do wylotu jaskini.- poleciłam.
Serafin wykonała polecenie.
- Eliksir Lotu.- nazwałam odkrycie.
Następny był ten eliksir:
Uczyniłam to co wcześniej a Serafin nic nie mówiła.
- Halo!- machałam jej łapą przed oczyma.
- Hipnoza...- mruknęłam i zapisałam.- Eliksir Hipnozy.
Potem był ten:
Teraz Serafin padła na ziemię w bezruchu.
- Hej, Serafin, wszystko okej?- zapytałam przestraszona.- Chyba nie umarłaś, prawda?- krzyczałam- Na przenajświętsze imię Luany! Zabiłam ją!- przestraszyłam się, a serce biło mi strasznie szybko. Nagle zauważyłam, że Serafin porusza się lekko i prawie niezauważalnie. Przyłożyłam ucho do jej pyszczka. Oddychała leciutko.
- Eliksir Letargu.- powiedziałam i zapytałam. Potem pokropiłam waderę antidotum i natychmiast się obudziła.
- Co się stało...- mówiła trochę zdezorientowana.
- Nie ma na to czasu... Idziemy do Laury.- zarządziłam i chwytając butelki z moimi eliksirami ruszyłam w stronę jaskini alf.
< Lauro?>
Od Ace'a do Lisy cd
-Chyba za długo byłem na słońcu powoli przestaje trzeźwo myśleć.... - powiedziałem, nagle zrobiło się ciemno nic nie pamiętałem...
< Liso?>
< Liso?>
Od Lisy do Ace'a cd
- Gdy szliśmy do kwiatu usłyszeliśmy melodię. Zagadka mówiła, że musimy podbić jego serce tym co lubi. Była to muzyka - wytłumaczyłam
- Aha - tylko odpowiedział
< Ace ? >
- Aha - tylko odpowiedział
< Ace ? >
Od Ace'a do Lisy cd
- Dalej nie wiem o co chodzi...- powiedziałem, wchodząc do portalu. Znów znaleźliśmy się przy kwiecie.
- Lisa?- wytłumaczysz?
< Liso?>
- Lisa?- wytłumaczysz?
< Liso?>
Od Serafin do Diany cd
- Ja ?! - spytałam
- Tak - odpowiedziała
- Jeżeli się na tym znasz i mi nic nie zrobisz, tak jak ostatnio mama tacie. To zgoda - uśmiechnęłam się lekko
< Diana ? >
- Tak - odpowiedziała
- Jeżeli się na tym znasz i mi nic nie zrobisz, tak jak ostatnio mama tacie. To zgoda - uśmiechnęłam się lekko
< Diana ? >
Od Diany do Serafin cd
- Taa...- mruknęłam. Akurat w wymyślaniu czegokolwiek do zajęcia jestem słaba. Najchętniej przygotowałabym kilka nowych eliksirów. Chyba że...
- Serafin?- zaczęłam.
- Tak?
- Zgodziłabyś się zostać moim królikiem doświadczalnym?- zapytałam nieśmiało.
< Serafin?>
- Serafin?- zaczęłam.
- Tak?
- Zgodziłabyś się zostać moim królikiem doświadczalnym?- zapytałam nieśmiało.
< Serafin?>
Od Diany do Kosmosa cd
Czytałam właśnie starożytne księgi, które dostałam swojego czasu od mojej mentorki. Wtedy u wylotu mojej jaskini pojawił się zdyszany Kosmos z czymś błyszczącym w pysku.
- Co to jest?- zapytałam wstając.
- Liczyłem na to, że ty mi powiesz.- powiedział kładąc tajemnicze coś.
Było to...
< Kosmos, co to było?>
- Co to jest?- zapytałam wstając.
- Liczyłem na to, że ty mi powiesz.- powiedział kładąc tajemnicze coś.
Było to...
< Kosmos, co to było?>
Od Lisy do Ace'a cd
- Aby wrócić, trzeba pewnie rozwiązać zagadkę - zaczęłam - Aby kwiat zdobyć, serce jego podbić musisz, co on lubi wiecie już na pewno. Co to może znaczyć.
- Nie wiem. Pamiętam tylko tą melodię - powiedział Ace
- Właśnie !
- Co ? - spytał
Nic nie odpowiedziałam tylko zaczęłam śpiewać :
Wtedy otworzył się portal.
< Ace ? >
- Nie wiem. Pamiętam tylko tą melodię - powiedział Ace
- Właśnie !
- Co ? - spytał
Nic nie odpowiedziałam tylko zaczęłam śpiewać :
Wtedy otworzył się portal.
< Ace ? >
Od Ace'a do Lisy cd
Biegaliśmy po pustyni. Jednak nie było tam nic oprócz piasku... Po paru godzinach zacząłem słabnąć... no cóż byłem wilkiem wody i lodu... pustynia to nie moje klimaty.
- Liso...- powiedziałem...
- Co ci jest... nie wyglądasz dobrze- powiedziała.
- Ja.... nie mogę tu dłużej być....
Lisa próbowała otworzyć portal niestety jej zaklęcia nie działały...
< Liso?>
- Liso...- powiedziałem...
- Co ci jest... nie wyglądasz dobrze- powiedziała.
- Ja.... nie mogę tu dłużej być....
Lisa próbowała otworzyć portal niestety jej zaklęcia nie działały...
< Liso?>
Nowa zakładka !! - Duchy
Proszę o zapoznanie się z nią. Powiem tylko, że teraz wasze wilki będą mogły być duchami i albo będą straszyć, albo pomagać. Mam nadzieję, że się spodoba.
Laura
Laura
Od Kosmosa do Diany cd
Poszedłem więc polować. Czas mi się wydawać że płynie jeszcze wolniej. Gdy minęła godzina zacząłem wracać do Diany. Zobaczyłem po drodze jaskinię. W tej jaskini coś się świeciło. Podszedłem ...
<Diana>
<Diana>
niedziela, 15 września 2013
Od Lisy do Ace'a cd
- O nie ! Muszę je znaleźć - powiedziałam
- Spokojnie. One są aż takie ważne ? - spytał
- Tak - odpowiedziałam krótko i zaczęłam biec w głąb pustyni
< Ace ? >
- Spokojnie. One są aż takie ważne ? - spytał
- Tak - odpowiedziałam krótko i zaczęłam biec w głąb pustyni
< Ace ? >
Od Ace'a do Lisy cd
Nie wiedziałem co to może znaczyć w pewnym momencie kwiat dziwnie zabłysną i znaleźliśmy się na jakiejś pustyni...
- Liso....?- spytałem.
- W porządku nic mi nie jest...- odpowiedziała.
- Wiesz wyglądasz inaczej...
- Chyba zgubiłaś swoje pióra...
< Liso >
- Liso....?- spytałem.
- W porządku nic mi nie jest...- odpowiedziała.
- Wiesz wyglądasz inaczej...
- Chyba zgubiłaś swoje pióra...
< Liso >
sobota, 14 września 2013
Od Lisy do Ace'a cd
Gdy doszliśmy do źródła dźwięku, okazało się, że szła ona z niego. Gdy chcieliśmy go zerwać przeniósł się na bok. I tak cały czas, aż usłyszeliśmy głos :
- Aby kwiat zdobyć, serce jego podbić musisz, co on lubi wiecie już na pewno
< Ace ? >
Od Ace'a do Lisy cd
Za drzewami usłyszeliśmy jakąś śliczną melodie...
- Co to może być?!- spytałem.
- Nie wiem sprawdźmy...
< Liso >
- Co to może być?!- spytałem.
- Nie wiem sprawdźmy...
< Liso >
Od Lisy do Ace'a cd
- Nie możesz tam pójść sam. Tam jest niebezpiecznie - powiedziałam
- Spokojnie. Nic ci się nie stanie. Chodź - pocieszał mnie
- Dobrze - uśmiechnęłam się
Szliśmy długo. Nie było widać ani jednego promyka światła. Za to było słychać straszne dźwięki, cienie, ruszające się nie wiadomo od czego krzaki, w pewnym momencie ...
< Ace ? >
- Spokojnie. Nic ci się nie stanie. Chodź - pocieszał mnie
- Dobrze - uśmiechnęłam się
Szliśmy długo. Nie było widać ani jednego promyka światła. Za to było słychać straszne dźwięki, cienie, ruszające się nie wiadomo od czego krzaki, w pewnym momencie ...
< Ace ? >
Od Ace'a do Lisy cd
- Spokojnie... spróbuję cię ochronić w razie niebezpieczeństwa... zresztą... może zostaniesz, w sumie to ja chcę stworzyć tego Feniksa...-powiedziałem.
- Nie wiem...
- Pomyśli dam ci chwilę...
< Liso?>
- Nie wiem...
- Pomyśli dam ci chwilę...
< Liso?>
Od Lisy do Ace'a cd
Gdy wchodziliśmy do Mrocznego Lasu słychać było upiorne dźwięki.
- A ... Ace ja nie jestem przekonana czy ... - zaczęłam się wycofywać do tyłu
- Boisz się ? - spytał
- Tak - odpowiedziałam
< Ace ? >
- A ... Ace ja nie jestem przekonana czy ... - zaczęłam się wycofywać do tyłu
- Boisz się ? - spytał
- Tak - odpowiedziałam
< Ace ? >
Od Ace'a do Lisy cd
Przeszukaliśmy góry jedna nic nie znaleźliśmy...
- Wiesz coś mi mówi, że musimy iść do Mrocznego Lasu...- powiedziałem.
- Tak... na to wygląda. -odpowiedziała Lisa.
< Liso >
- Wiesz coś mi mówi, że musimy iść do Mrocznego Lasu...- powiedziałem.
- Tak... na to wygląda. -odpowiedziała Lisa.
< Liso >
Od Serafin do Diany cd
- Nie. Nich trochę ochłonie. Lepiej gdzieś pójdźmy - odpowiedziałam
- Ale gdzie ? - spytała
- Nie wiem. Zaproponuj coś
< Diana ? >
- Ale gdzie ? - spytała
- Nie wiem. Zaproponuj coś
< Diana ? >
Od Diany do Serafin cd
- To co robimy... Czekamy na Moon czy co?- zapytałam po chwili ciszy.
< Serafin?>
< Serafin?>
Od Lisy do Ace'a cd
Podobno rośnie gdzieś na szczytach gór, ewentualnie w Mrocznym Lesie. Co wybierasz ? - spytałam
- Chyba wybiorę góry - zaśmiał się
- Więc chodźmy
< Ace ? >
- Chyba wybiorę góry - zaśmiał się
- Więc chodźmy
< Ace ? >
Od Ace'a do Lisy cd
Pobiegliśmy poszukać kryształowego kwiatu...
- Liso wiesz gdzie można go znaleźć..?- spytałem po chwili.
- ...
< Liso >
- Liso wiesz gdzie można go znaleźć..?- spytałem po chwili.
- ...
< Liso >
Od Lisy do Ace'a cd
- Musimy zdobyć parę przedmiotów - powiedziałam
- A jakie są te przedmioty ? - spytał
- Płatek z kryształowego kwiaty, płatek śniegu, ale nie pierwszy lepszy, tylko magiczny, potrzebujemy również pióra feniksa. To akurat jest. Myślę, że Feniksa nam pomoże - powiedziałam
- Więc chodźmy - powiedział i wyruszyliśmy
< Ace ? >
- A jakie są te przedmioty ? - spytał
- Płatek z kryształowego kwiaty, płatek śniegu, ale nie pierwszy lepszy, tylko magiczny, potrzebujemy również pióra feniksa. To akurat jest. Myślę, że Feniksa nam pomoże - powiedziałam
- Więc chodźmy - powiedział i wyruszyliśmy
< Ace ? >
Od Serafin do Diany cd
- Nie. Myślę jednak, że Liam ją uspokoi - powiedziałam w nadziei
- Miejmy taką nadzieję
< Diana ? >
- Miejmy taką nadzieję
< Diana ? >
Od Diany do Serafin cd
- Powiesz mi w końcu?- zapytałam trochę zniecierpliwiona.
- Mija siostra to zło wcielone... Jak wróci do domu to zrobi mi piekło za to, że ją śledziłyśmy.- powiedziała.
- Nie tylko tobie...- powiedziałam.
- Jakiś plan?
< Serafin?>
- Mija siostra to zło wcielone... Jak wróci do domu to zrobi mi piekło za to, że ją śledziłyśmy.- powiedziała.
- Nie tylko tobie...- powiedziałam.
- Jakiś plan?
< Serafin?>
piątek, 13 września 2013
Od Katsie do Harr'ego cd
-Mamo,tato znacie Harry'ego prawda? Ja i Harry jesteśmy zaręczeni. Niedługo mamy zamiar brać ślub. - Oznajmiłam.
Rodzicom odebrało mowę. Nagle mama przytuliła mnie i zaczęła piszczeć ze szczęścia. Tata też się cieszył,ale mama najbardziej.
Zaraz poszliśmy do Laury. Przed wyjściem przygotowałam dla Laury i Tye'a bukiecik (Za pomoc i na dobry początek).
Harry,twoja kolej.-Szepnęłam i dałam jego rodzicom bukiecik.
A więc... -zaczął Harry...
<Harry dokończ>
Rodzicom odebrało mowę. Nagle mama przytuliła mnie i zaczęła piszczeć ze szczęścia. Tata też się cieszył,ale mama najbardziej.
Zaraz poszliśmy do Laury. Przed wyjściem przygotowałam dla Laury i Tye'a bukiecik (Za pomoc i na dobry początek).
Harry,twoja kolej.-Szepnęłam i dałam jego rodzicom bukiecik.
A więc... -zaczął Harry...
<Harry dokończ>
Od Serafin do Diany cd
- Jeszcze nie wiesz co będzie później - powiedziałam
- Co masz na myśli ? - spytała
- Zobaczysz.
< Diana ? >
- Co masz na myśli ? - spytała
- Zobaczysz.
< Diana ? >
Od Diany do Moon cd
Chwyciłam Serafin za łapę i pociągnęłam ją za sobą.
Kiedy byłyśmy już wystarczająco daleko od Moon i Liama powiedziałam:
- I tak bardzo dobrze to zniosła.- powiedziałam.
< Serafin?>
Kiedy byłyśmy już wystarczająco daleko od Moon i Liama powiedziałam:
- I tak bardzo dobrze to zniosła.- powiedziałam.
< Serafin?>
Od Moon do Diany cd
- Nie ważne. Nie będę tego ciągnąć dłużej. Idziemy. Mam nadzieję, że tam was nie spotkamy - powiedziałam zła
- Moon nie gniewaj się - powiedziała Diana i Serafin
- Zobaczę, a teraz żegnam
< Diana ? >
- Moon nie gniewaj się - powiedziała Diana i Serafin
- Zobaczę, a teraz żegnam
< Diana ? >
Od Diany do Moon cd
- Bo widzisz słońce, nie znamy Liama i nie ufamy mu.- powiedziałam zawstydzona.
- I po prostu chciałyśmy sprawdzić, czy nic ci nie zrobi, czy możemy mu ufać...- dokończyła Serafin.
- Ale po co?- pytała zła Moon.
- Bo troszczymy się o ciebie.- odpowiedziałam.
- I czy Liam jest dla ciebie dobrą partią.- dodała Serafin.
- Dobrą partią?!- krzyczała wadera.
< Moon?>
- I po prostu chciałyśmy sprawdzić, czy nic ci nie zrobi, czy możemy mu ufać...- dokończyła Serafin.
- Ale po co?- pytała zła Moon.
- Bo troszczymy się o ciebie.- odpowiedziałam.
- I czy Liam jest dla ciebie dobrą partią.- dodała Serafin.
- Dobrą partią?!- krzyczała wadera.
< Moon?>
Od Ace'a do Lisy cd
Długo pracowaliśmy nad zaklęciem... Nie było też ono do końca bezpieczne. Nagle Lisa powiedziała...
< Liso?>
< Liso?>
Od Moon do Diany cd
- A jak !? - spytałam zła
- Więc .... - zaczęła Serafin
- Czekam nadal na wyjaśnienia - byłam coraz bardziej zła
- My chciałyśmy tylko sprawdzić czy Liam cię nie skrzywdzi. Wiesz o co chodzi - tłumaczyła Diana
- Właśnie nie wiem. Mów dalej
< Diana ? >
- Więc .... - zaczęła Serafin
- Czekam nadal na wyjaśnienia - byłam coraz bardziej zła
- My chciałyśmy tylko sprawdzić czy Liam cię nie skrzywdzi. Wiesz o co chodzi - tłumaczyła Diana
- Właśnie nie wiem. Mów dalej
< Diana ? >
Od Diany do Serafin cd
- Chodź wracajmy już.- powiedziałam i ruszyłam w drogę. Serafin szła przede mną. Tak nieszczęśliwie odgarnęła gałąź, że ta uderzyła mnie w nos.
- Auuuć!- pisnęłam głośno.
- Co to było?!- usłyszałam głos Moon zza krzewów. Chwilę potem patrzyła już na nas z rozzłoszczoną miną.
- Moon, to nie tak jak myślisz.- mówiłam rozmasowując obolały nos.
< Moon :-D>
- Auuuć!- pisnęłam głośno.
- Co to było?!- usłyszałam głos Moon zza krzewów. Chwilę potem patrzyła już na nas z rozzłoszczoną miną.
- Moon, to nie tak jak myślisz.- mówiłam rozmasowując obolały nos.
< Moon :-D>
Od Lisy do Ace'a cd
- Kiedyś czytałam o takim zaklęciu. Chodź znajdziemy księgę - odpowiedziałam
- Dobrze
Długo szukaliśmy tej księgi, aż wreszcie znaleźliśmy
< Ace ? >
- Dobrze
Długo szukaliśmy tej księgi, aż wreszcie znaleźliśmy
< Ace ? >
Od Ace'a do Lisy cd
- Chciałbym, abyś pomogła mi z pewnym zaklęciem...-powiedziałem .
- CO!?- powiedziała zaskoczona.- To znaczy... jakie zaklęcie..
- Chciałbym stworzyć lodowego Feniksa...
< Liso ?>
- CO!?- powiedziała zaskoczona.- To znaczy... jakie zaklęcie..
- Chciałbym stworzyć lodowego Feniksa...
< Liso ?>
Od Lisy do Ace'a cd
- Słucham - odpowiedziałam
- Wiec ... no ... - nie mógł zacząć
- Spokojnie. Mów powoli - poradziłam mu
-...
< Ace ? >
- Wiec ... no ... - nie mógł zacząć
- Spokojnie. Mów powoli - poradziłam mu
-...
< Ace ? >
Od Ace'a do Lisy cd
- Liso... znowu się zamyśliłaś- spytałem po chwili ciszy.
- Takk..- odpowiedziała.
- Wiesz potrzebuje pomocy...
< Liso? >
- Takk..- odpowiedziała.
- Wiesz potrzebuje pomocy...
< Liso? >
Od Lisy do Ace'a cd
- Hmmm ... Nigdy nie patrzyłam na to w taki sposób - odpowiedziałam
Ace był inny niż wszyscy. Wydawał się sympatyczny, odważny. Brał wszystko to co mu los przyniesie i nie narzekał.
-...
< Ace ? >
Ace był inny niż wszyscy. Wydawał się sympatyczny, odważny. Brał wszystko to co mu los przyniesie i nie narzekał.
-...
< Ace ? >
Od Ace'a do Lisy cd
- Wiesz ja nigdy się nad tym nie zastanawiałem...-powiedziałem.
- Dlaczego?!-spytała zdziwiona.
- Zazwyczaj brałem co dał mi los... A gdy pojawiało się jakieś pragnienie od razu je zaspokajałem...
< Liso >
- Dlaczego?!-spytała zdziwiona.
- Zazwyczaj brałem co dał mi los... A gdy pojawiało się jakieś pragnienie od razu je zaspokajałem...
< Liso >
Od Lisy do Ace'a cd
- Moim marzeniem jest posiadać partnera, szczeniaki. W ogóle szczęśliwą rodzinę. Oraz poznać najróżniejsze zaklęcia świata - odpowiedziałam
- Hmmm ciekawe ....
- To teraz ty powiedz jakie jest twoje marzenie - uśmiechnęłam się
< Ace ? >
- Hmmm ciekawe ....
- To teraz ty powiedz jakie jest twoje marzenie - uśmiechnęłam się
< Ace ? >
czwartek, 12 września 2013
Od Serafin do Diany cd
Poczekałyśmy jeszcze chwilę i poszłyśmy
- Chyba masz rację, Liam wydaję się, że jest w porządku - powiedziałam do Diany
- Widzisz. Cieszmy się
< Diana >
- Chyba masz rację, Liam wydaję się, że jest w porządku - powiedziałam do Diany
- Widzisz. Cieszmy się
< Diana >
Od Diany do Serafin cd
Ledwo powstrzymałam Serafin. Rozumiem, że troszczy się o siostrę, ale prawie nas wydała. Przecież gdyby Moon dowiedziałaby się o tym naszym szpiegowaniu to miałybyśmy przechlapane do końca życia... No może trochę przesadziłam, ale na pewno nieźle by się wkurzyła.
- Uspokój się, Serafin. Liam raczej nic jej nie zrobi. Możemy zostać tu jeszcze przez chwilę, a potem najwyżej wrócimy.
- Chyba masz rację...- wadera spuściła głowę.
< Serafin?>
- Uspokój się, Serafin. Liam raczej nic jej nie zrobi. Możemy zostać tu jeszcze przez chwilę, a potem najwyżej wrócimy.
- Chyba masz rację...- wadera spuściła głowę.
< Serafin?>
Od Demi do Leo cd
-No nie wiem... ale chyba jednak się przekonam.- zachichotałam.
-Dobrze, to chodź!- powiedział i pobiegliśmy do jego jaskini. Rozpalił ognisko i wtuliłam się w jego sierść. Było mi tak ciepło i miło.
-Heh... lubisz śpiewać?- zapytałam nagle.
-Jasne, czemu nie.- uśmiechnął się. Nagle zaczął coś nucić i razem zaczęliśmy śpiewać.
-Masz wspaniały głos.-powiedziałam uśmiechając się.
<Leo, skarbie?>
-Dobrze, to chodź!- powiedział i pobiegliśmy do jego jaskini. Rozpalił ognisko i wtuliłam się w jego sierść. Było mi tak ciepło i miło.
-Heh... lubisz śpiewać?- zapytałam nagle.
-Jasne, czemu nie.- uśmiechnął się. Nagle zaczął coś nucić i razem zaczęliśmy śpiewać.
-Masz wspaniały głos.-powiedziałam uśmiechając się.
<Leo, skarbie?>
Od Serafin do Diany cd
- Nie wytrzymam ! Idę tam - powiedziałam
- Serafin poczekaj, nic złego nie zrobił Liam, więc lepiej im nie przeszkadzać - powstrzymała mnie Diana
- Dobrze ...
< Diana ? >
- Serafin poczekaj, nic złego nie zrobił Liam, więc lepiej im nie przeszkadzać - powstrzymała mnie Diana
- Dobrze ...
< Diana ? >
Od Lisy do Ace'a cd
- Co ja ci mogę więcej powiedzieć ? Jestem córką alfy. Uczyłam się zaklęć, zamiast bawić się z innymi - odpowiedziałam
- To wiem. A coś jeszcze ? - spytał
- To w sumie wszystko - odpowiedziałam
< Ace ? >
- To wiem. A coś jeszcze ? - spytał
- To w sumie wszystko - odpowiedziałam
< Ace ? >
Od Diany do Serafin cd
Patrzyłyśmy na Moon i Liama z ukrycia w oczekiwaniu na jakąkolwiek niepokojącą reakcję. Jednak oni cały czas rozmawiali, śmiali się... Zaczęło nam się trochę nudzić. Nagle Serafin nieoczekiwanie...
<Serafin?>
<Serafin?>
Od Leo do Demi cd
-Czy ja wiem, nie tyle, że dziwna, co niezwykła.-Sprostowałem.
-Teraz to co robimy?-Spytała.
-A teraz idziemy do mojej jaskini, grzać się przy kominku, bo noc będzie zimna. Będzie romantycznie, i tam spróbuję Cię uwieść.-Powiedziałem z figlarnym uśmieszkiem.-Co ty na to?
(Demi?)
-Teraz to co robimy?-Spytała.
-A teraz idziemy do mojej jaskini, grzać się przy kominku, bo noc będzie zimna. Będzie romantycznie, i tam spróbuję Cię uwieść.-Powiedziałem z figlarnym uśmieszkiem.-Co ty na to?
(Demi?)
Od Harr'ego do Katsie cd
-Najpierw trzeba by iść do twoich rodziców, powiedzieć o zaręczynach, potem do moich, bo to z mamą Laurą ustala się śluby. Ona nam powie, kiedy, jak, gdzie, co...-Powiedziałem.
-Dobrze, dobry pomysł.-Odpowiedziała.
Ruszyliśmy do mamy Katsie. Gdy weszliśmy moja wybranka oznajmiła rodzicom:
-...
(Katsie?)
-Dobrze, dobry pomysł.-Odpowiedziała.
Ruszyliśmy do mamy Katsie. Gdy weszliśmy moja wybranka oznajmiła rodzicom:
-...
(Katsie?)
Od Serafin do Diany cd
- Oczywiście, że tak - odpowiedziałam
Szłyśmy za nimi, aż do wodospadu
- Po co tu przyszli ? - zdziwiłam się
- Zaraz się dowiemy - odpowiedziała Diana
< Diana ? >
Szłyśmy za nimi, aż do wodospadu
- Po co tu przyszli ? - zdziwiłam się
- Zaraz się dowiemy - odpowiedziała Diana
< Diana ? >
Od Lisy do Ace'a cd
-To fajnie. Wreszcie jakaś przygoda - ucieszyłam się
- Spokojnie, spokojnie. Jeszcze nie teraz - uspakajał mnie
- Zgoda - uśmiechnęłam się
< Ace ? >
- Spokojnie, spokojnie. Jeszcze nie teraz - uspakajał mnie
- Zgoda - uśmiechnęłam się
< Ace ? >
Od Diany do Serafin cd
Zadziwiło mnie pytanie Serafin.
- Przecież to oczywiste.- powiedziałam od razu.
- Ale co jest oczywiste?- wadera była zaskoczona.
- Śledzimy ich. Nie wiem jak ty, ale ja mu nie ufam i nie pozwolę, żeby skrzywdził naszą Moon.- opowiedziałam dumnie.
- Czyli zabawa w szpiegów?- zapytała.
- Tak... Wchodzisz w to?
(Serafin?)
- Przecież to oczywiste.- powiedziałam od razu.
- Ale co jest oczywiste?- wadera była zaskoczona.
- Śledzimy ich. Nie wiem jak ty, ale ja mu nie ufam i nie pozwolę, żeby skrzywdził naszą Moon.- opowiedziałam dumnie.
- Czyli zabawa w szpiegów?- zapytała.
- Tak... Wchodzisz w to?
(Serafin?)
Od Ace'a do Lisy cd
- Spokojnie to było by tylko na parę dni góra tygodni... Do tego może wziąłbym cię ze sobą...-powiedziałem.
- Miło z twojej strony...
< Liso ?>
- Miło z twojej strony...
< Liso ?>
Od Lisy do Ace'a cd
- Nie !! - krzyknęłam zrywając się na równe nogi
Ace zdziwił się
- Ups. To znaczy nie chcę żebyś wyjeżdżał. Jesteś moim jedynym znajomym. Proszę nie - błagałam go
- Hmm ...
< Ace ? >
Ace zdziwił się
- Ups. To znaczy nie chcę żebyś wyjeżdżał. Jesteś moim jedynym znajomym. Proszę nie - błagałam go
- Hmm ...
< Ace ? >
Od Ace'a do Lisy cd
- Więc... odszedłem z rodzinnej watahy, by zaznać przygody... Byłem w wielu miejscach... Nauczyłem się mnóstwa zaklęć, ale i zachowań i tradycji innych wilków. Jednak zaczęło mnie to trochę nudzić i wtedy twoja matka zaproponował mi dołączenie do watahy... Jednak czuję, że wkrótce udam się w nową podróż...-powiedziałem.
- ...
< Liso ? >
- ...
< Liso ? >
Od Lisy do Ae'a cd
- Może opowiesz mi swoją historię. Wyglądasz na takiego co miał mnóstwo wspaniałych przygód - zaproponowałam
- No nie wiem ...
- Proszę - prosiłam
-...
< Ace ? >
- No nie wiem ...
- Proszę - prosiłam
-...
< Ace ? >
Subskrybuj:
Posty (Atom)