-No wiesz...-Zbliżyłem się jeszcze bardziej do niej.-Chętnie bym się tym zajął.
-rano-
Obudziliśmy się dosyć późno. Była to niezapomniana noc. Gdy Katsie się obudziła, śniadanie było gotowe. Moja ukochana źle się czuła, więc czym prędzej poszliśmy do Diany. Powiedzieliśmy, co przypuszczamy, a ona z uśmiechem wzięła Kat na badania. Po godzinie prawie że przyszły obydwie.
-I co?-Spytałem.
(Katsie?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz