poniedziałek, 16 września 2013

Od Diany do Serafin cd

Poszłyśmy do mojej jaskini. Tam na półce miałam przygotowane już kilka nowych eliksirów.
- Ale nic nie powinno się stać, prawda?- upewniała się Serafin.
- Nie powinno... Ale i tak mam antidotum na wszystko więc nie masz się o co martwić.
- Ufff...
Chwyciłam pierwszy eliksir i pokropiłam nim waderę:

Serafin nagle zaczęła się unosić w powietrzu.
- Nie odczuwasz grawitacji... Ciekawe, ciekawe...- powiedziałam zapisując wyniki obserwacji.- Spróbój podlecieć do wylotu jaskini.- poleciłam.
Serafin wykonała polecenie.
- Eliksir Lotu.- nazwałam odkrycie.
Następny był ten eliksir:

Uczyniłam to co wcześniej a Serafin nic nie mówiła.
- Halo!- machałam jej łapą przed oczyma.
- Hipnoza...- mruknęłam i zapisałam.- Eliksir Hipnozy.
Potem był ten:

Teraz Serafin padła na ziemię w bezruchu.
- Hej, Serafin, wszystko okej?- zapytałam przestraszona.- Chyba nie umarłaś, prawda?- krzyczałam- Na przenajświętsze imię Luany! Zabiłam ją!- przestraszyłam się, a serce biło mi strasznie szybko. Nagle zauważyłam, że Serafin porusza się lekko i prawie niezauważalnie. Przyłożyłam ucho do jej pyszczka. Oddychała leciutko.
- Eliksir Letargu.- powiedziałam i zapytałam. Potem pokropiłam waderę antidotum i natychmiast się obudziła.
- Co się stało...- mówiła trochę zdezorientowana.
- Nie ma na to czasu... Idziemy do Laury.- zarządziłam i chwytając butelki z moimi eliksirami ruszyłam w stronę jaskini alf.

< Lauro?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz