-Ja, ja nie, a przy twoim przynajmniej brzmię kiepsko.-Odpowiedziałem.
Nagle wstałem, i chwyciłem gitarę.
-Ja mogę grać, a ty nadal czaruj mnie swoim niebiańskim głosem.-Zasugerowałem.
Tak sobie muzykowaliśmy jeszcze chwilkę. Potem poszliśmy coś upolować. Gdy nagle...
(Demi?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz