niedziela, 22 września 2013

Od Diany CD

Rzuciłam się Karminowi na szyję i mocno przytuliłam.
- Przecież to niemożliwe...- szeptałam a łzy wzruszenia napływały mi powoli do oczu- Braciszku odnalazłam cię!
- Też tęskniłem.- powiedział.
Puściłam z uścisku.
- Co tu robisz po tej stronie góry?- zapytał po chwili.
- Przybyłam tu w poszukiwaniu kilku roślin.- wyjaśniłam.
- A kto cię wysłał?- zapytała.
- Laura, jest alfą w watasze Szmaragdowych Serc.- powiedziałam- Ej! A może chciałbyś wrócić ze mną do watahy? Byłbyś jednym z nas no i teraz bylibyśmy już razem!- zaproponowałam.
- No nie wiem...- zastanawiał się.
- No weź!- nalegałam.
- Niech ci będzie.- uśmiechnął się.- A teraz chodź, poszukamy tych roślin. Wiesz może jak wyglądają?
- W sumie to nastawiłam się na odkrycie nowych gatunków.
- No cóż... Chodź, znam fajne miejsce.- powiedział tajemniczo i wyszedł z jaskini. Najpierw rozejrzał się jeszcze i gdy był pewien, że nic nam nie grozi dał znak, żebym i ja wyszła.
Szliśmy lasem i gadaliśmy. Karmin opowiadał co wydarzyło się od naszego ostatniego spotkania. W końcu dotarliśmy na łąkę:

- Ładnie tu.- powiedziałam z uznaniem patrząc na kwiaty.
- Mi też się podoba.- powiedział.
Zaczęłam szukać różnego rodzaju nowych kwiatów i zbierałam do oddzielnych pojemników poczym wkładałam do torby. Zajęło mi to cały wieczór. Potem razem z bratem wróciliśmy to tej jaskini i tak rozpaliliśmy ognisko.
Tak minęło nam parę dni. Potem trzeba było wracać. Tym razem miałam jednak u boku mojego starszego brata.
Ice już na nas czekał.
- Kto to?- zapytali równocześnie na swój widok.
- Ice, to mój starszy brat Karmin. Karmin oto mój smok.- przedstawiłam ich sobie.
- Miło mi.- powiedział Ice z uśmiechem.- A teraz wskakujcie bo wracamy do watahy.
Po powrocie postanowiłam od razu udać się do Laury.

< Lauro?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz