Byłem nowy ale swe obowiązki wypełniałem dobrze. Poznałem kilka wader ale żadna mnie nie zainteresowała. Były zbyt nudne. No może Nijara była dość ciekawa, ale nie dla mnie. Ostatnio zderzyłem się z jej bratem mało co się nie pozabijaliśmy. Teraz idę do jaskini myśląc co zrobię jutro. I oczywiście musiałem spotkać Neferiusa. Zaczął się mnie czepiać.
- Czego znowu chcesz? - spytałem opryskliwie
- Raczej czego ty chcesz jesteś jakiś nienormalny?
- Pożałujesz -powiedziałem wbijając pazury w ziemię i szykując się do skoku. Poczułem jednak ból w klatce. Znałem go już poprzedniej watahy kiedy to moja przyjaciółka mało nie umarła przeze mnie. Wtedy się zemściła. Wtedy się przeceniłem. Spojrzałem na miejsce gdzie widziałem coś czarnego. Teraz dostrzegłem i czerwony oczy. Wiedziałam , że to ona. Tamara. Jednak po chwili mnie puściła.
- Nie będę patrzyła jak krzywdzisz innych- warknęła
- Tamii miło cię widzieć- powiedziałem wstając
Neferius dziwnie się na mnie gapił.
(Neferius,?Tamara?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz