- Wstydziłbyś się! Brać tak delikatną istotę w tak niebezpieczne miejsce! - krzyknął.
- ,, delikatną''? - zachichotałem.
- Nie zbliżaj się do niej! - powiedział i podszedł z powrotem do Serafiny. - Pani pozwoli. Nazywam się Zandrii. Jeśli to nie problem wyprowadzę panienkę z tego miejsca... Proszę za mną..
< Serafino?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz