- W takim razie może już pójdę, nie chcę ci przeszkadzać... - powiedziałem.
- Nie wygłupiaj się! - Lisa lekko walnęła mnie z łokcia. - I co podoba ci się tu? - spytała po chwili.
- Tak, jest tu takie świeże powietrze prawie jak w dolinie srebrnego wiatru, na południowy-zachód od mojej rodzinnej watahy... - wziąłem głęboki wdech. - O spójrz na tego motyla... - wskazałem na dużego barwnego motyla.
< Liso?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz