Wszedłem do środka posiadłości. Wszystko było tam stare, zniszczone i zakurzone. Tak bardzo, że mogłem zobaczyć ślady na podłodze. Prowadziły na wieżę, gdy dotarłem na jej szczyt zobaczyłem wielką bestię, trzymającą kryształy magi. Rozpoczęła się wielka walka. Nie wiem jakim cudem, ale wygrałem. Miałem wszędzie mnóstwo ran... Teleportowałem się jak najbliżej watahy. Nie miałem jednak zbyt dużo energii. Powlokłem się w stronę jaskini.Szybko jednak zemdlałem.
< Serafino?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz