W końcu udało mi się jakiegoś przygłupiego potwora naprowadzić na Serafinę. Gonił ją a ona biegała. Cieszyłem się jak dziecko... W końcu stwór wpędził ją w ślepy zaułek. Chciałem już skończyć moją zabawę i uratować waderę pod warunkiem, że mnie przeprosi, ale nagle zobaczyłem jakiegoś wilka broniącego Serafiny na pewno nie był z tą... Ale skąd mógł się tu wsiąść...
< Serafino?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz