Z samego rana razem z Ayoko poszliśmy trenować. Przez większość czasu milczałem, w końcu mojemu bratu pościły nerwy.
- HALO! Ja tu jestem powinieneś bardziej się skupić, nie chcę przegrać z tymi... księżniczkami... - zaczął mnie trząść.
- Ta, pewnie.... - odpowiedziałem.
- Niech zgadnę ten paskudny humor spowodowała Lisa?
- Nie... Dlaczego tak źle o niej myślisz... Nie rozumiem cię... - spytałem po chwili.
- Może dlatego, że przez nią zginąłeś, czepia się za każdą błahostkę, która nie idzie po jej myśli, wtrąca się w nieswoje sprawy i jest kompletną księżniczką...
- Co masz na myśli mówiąc, że jest księżniczką?
- Jest miła, spokojna. Czeka na idealnego księcia z bajki. W jej bajce występuje czarny charakter, który jest zły i wszyscy go nienawidzą i nie próbują zrozumieć.... Mieszka w magicznej krainie...
- Wszyscy mieszkamy w magicznej krainie... - przerwałem mu.
< Liso?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz