Byłem strasznie zły... Nie wiem dlaczego, ale strasznie chciałem wygrać... Chyba traciłem nad czymś kontrolę... Myślałem, że gorzej być nie może do czasu rozpoczęcia drugiej konkurencji. Ayoko i Lisa weszli na liny. Moon pomagała łapami Lisię, a ja wspierałem brata wiatrem. Nagle Lisa i Moon wyszły na prowadzenie. Nie wiem dlaczego, ale użyłem wiatru by popchnąć Moon, na Lisię. Zachwiały się i prawię spadły... Prawię, bo Ayoko chwycił Moon za ogon i wciągnął je z powrotem. Najgorsze z tego wszystkiego było to, że byłem szczęśliwy że mogło im się coś stać...
Ayoko doszedł do mety jako pierwszy jednak nie przyjął zwycięstwa i oddał je dziewczynom... Byłem na niego wściekły popchnąłem go z całej siły.
< Liso zaraz będę pisać Ayoko, bo to on będzie w tej przygodzie dobrym bratem>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz