Lisa była dla mnie za szybka i zgubiłem ją między zaroślami. W sumie to zaplątałem się w jeden, i nie mogłem się wydostać. Na szczęście zza drzew wyszedł mój przyjaciel.
- Snow! Szybko pomóż mi! - krzyknąłem do konia. - Chwila co ci jest?
- ... Tu jest okropnie gorąco... - burknął i przegryzł trzymające mnie pnącze.
- Do prawdy problem.... - mruknąłem. - Pogadamy o tym jak znajdę Lisę jej przyjaciółka ma kłopoty... Z resztą choć ze mną nie będziesz się nudzić!
Wbiegliśmy na jakąś polanę. Lisa walczyła tam z grupą myśliwych. Chciałem jej pomóc, ale Snow mnie zatrzymał...
- Pozwól, że ja pomogę... - powiedział i pocwałował na myśliwych przewracając ich i tratując.
< Liso?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz