- No wreszcie ktoś umie się zachować - zwróciłam się do Ayoko
Ten nic nie odpowiedział.Był wściekły. Razem z Zandrii'anem szliśmy dość długo w milczeniu.
- Powiedz proszę, jak się tu znalazłeś ? - spytałam
- To długa historia. Mogę powiedzieć, że zostałem tu zesłany - odparł
- Dlaczego i przez kogo ? - zdziwiłam się
- Przez pewnego czarownika. Nie chciałem mu wyjawić gdzie się znajdują kryształy magii - odpowiedział
- One są w mojej watasze. Dzięki nim pokonaliśmy wilki ciemności - powiedziałam
- Są bezpieczne ? - spytał
- Tak. Ale dlaczego sam stąd nie wyjdziesz stąd ?
- Ponieważ rzucił zaklęcie na wrota i nie mogę wyjść już nigdy - powiedział smutno
- Pomogę ci. Mam dwie siostry. Jeżeli połączymy moce możemy przełamać zaklęcie.
Zobaczyłam w oczach basiora nadzieję. Gdy doszliśmy do wyjścia, powiedziałam mu aby tu poczekał. Teleportowałam się do dziewczyn i szybko z nimi wróciłam. Pod wrotami powiedziałam im o co chodzi. Szybko Lisa wypowiedziała zaklęcie i naszą wspólną magią wydostaliśmy go.
- Dziękuję - powiedział
- Nie ma za co. To za ten ratunek - uśmiechnęłam się
< Ayoko ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz