Stwierdziłam,że jestem za wolna.Przywołałam swojego ,,rumaka''...
Wsiadłam na moją maszynę i z piskiem opon ruszyłam za waderą.Stanęłam.Wadera stojąc pod ścianą,zaczęła skakać po półkach skalnych i uciekła.Ja ruszyłam i podbiłam maszynę do góry i wyskoczyłam z kanionu.Wadera biegła po pustynia,ja jechałam za nią.Przyśpieszyłam i najechałam Laurę,która upadła parę metrów dalej.Zaparkowałam,zeszłam z maszyny,wzięłam łańcuch.Gdy tylko go dotknęłam rozpuścił się od kwasu...Teraz to ja byłam myśliwym...
Laura,nie masz już łańcucha!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz