środa, 29 stycznia 2014

Od Laury do Radioactive cd

- Pójdę na szukającą - odpowiedziałam 
Usłyszałyśmy drugi gong. Wilki szukające wyruszyły, a ja wraz z nimi. Biegliśmy ile sił w nogach, aby jak najszybciej dotrzeć do zamku przeciwnika. Po drodze czekało nas trochę niespodzianek, ale udało nam się je ominąć. Kilka wilków zostało przy tym rannych, ale ja byłam jeszcze cała, jednak nie wiedziałam ile dam rade się jeszcze utrzymać. Gdy weszliśmy do zamku od razu przywitało nas trzech strażników. Jeden podrapał mi nogę, ale udało mi się go szybciej załatwić. Zostało nas już tylko pięciu. Weszliśmy do sali gdzie był kapitan. Przed nami było dwa razy więcej strażników. Zaczęła się walka. Niektórzy z naszych próbowali wyrwać kawałek szaty kapitanowi, ale na marne. Nie udało się. W pewnym momencie dwa wilki powaliły mnie na ziemię. Ciężko mnie raniąc. Jeden z nich wyjął sztylet. Już miał mi go wbić, kiedy nieznany mi basior z mojej drużyny mi pomógł. 
- Dzięki - powiedziała
- Spoko, ale uważaj na siebie. 
Basior pobiegł i wyrwał kawałek szaty kapitanowi. Niestety wbili mu nóż w brzuch i upadł. Szybko do niego podbiegłam wzięłam go na plecy i zaczęłam uciekać. Inni mnie osłaniali. Po piętnastu minutach dotarliśmy do zamku. Tam ujrzałam Radioactive. 

< Radioactive ? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz