- Spoko. Strzelanie z łuku to mój żywioł - uśmiechnęłam się
Poczekałyśmy 30 minut i wyszłyśmy na pole. Znalazłam sobie świetne miejsce, gdzie dzięki kolorowi mojego futra byłam niewidoczna. Strzelałam do każdego, kto przebiegł obok i nie był z mojej drużyny. Nagle spostrzegłam grupkę wilków otaczających Radioactive. Postałam kilka strzał w tamtą stronę i już wszystkie leżały. Runda trochę trwała, ale nie była trudna. Została nam już ostatnia.
< Radioactive ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz