Strasznie się nudziłam.Poszłam zatem do Laury.
-Yyyy...mogę wejść?-Spytałam stukając łapą w stalaktyt.
-Rób co chcesz...-Warknęła zaspanym głosem.Podeszłam do niej.Stanęłam obok niej i podałam jej kawałek kory.
-Taki mały...prezencik ode mnie.-Wadera wzięła korę i popatrzyła na obrazek.
-Dziękuję.To jest Przepiękne!-Odparła i podniosła wzrok....ale mnie już nie było.
Laura?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz