Gdzieś około południ doszłyśmy do Doliny Śnieżynek. Było tam ładnie. Słońce świeciło i wszystko rozświetlało. Wyglądało to jak jakiś ogród. Dookoła nas były drzewa przykryte puszystym śniegiem, a pod nim na gałązkach zwisały małe sole lody. Szłyśmy długą drogą. Cały czas i bez przerwy.
- My tu chyba byłyśmy - powiedziałam
- Ale jak ? Cały czas idziemy prosto - zdziwiła się Nijara
- Hmm - zaczęłam się zastanawiać - a więc albo to iluzja, albo droga cały czas się zmienia - odpowiedziałam
-....
< Nijara ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz