Byłam...nie umiem tego opisać...Smutna,zła i szczęśliwa za razem...Mijały dni,a ja siedziałam cały czas u siebie,nic nie jedząc tylko wciąż bazgrząc gzie popadnie.Nikt mnie nie odwiedzał.Zachowywałam się jakbym nie istniała...i było mi z tym źle.Czułam straszną pustkę w sercu...Nagle usłyszałam głos Laury i jakiegoś basiora,odbijające się echem w mej jaskini.Leżąc podniosłam głowę,by zobaczyć co dzieje się na zewnątrz...
Laura,z kim rozmawiasz?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz