- Idę okrężną drogą boo...- próbowałam jakoś z tego wybrnąć ale nie umiałam- bo tak? -niewinnie się uśmiechnęłam. Chciałam jak najszybciej stamtąd uciec, ale Lisa mnie zatrzymała.
- Bo tak? Proszę cię... No mów jaki jest prawdziwy powód- nalegała wadera. Odetchnęłam i skierowałam wzrok w inną stronę.
- Nie mogę powiedzieć ... - rzekłam cichutko.
- Czemu? - spytała Lisa
- To bardziej sprawy osobiste... - odpowiedziałam. Już chciałam ruszyć w stronę jaskini ale Lisa znów mnie zatrzymała
- Coś nie jest w porządku... mów- znów nalegała.
- Nie mogę powiedzieć! - wykrzyknęłam.
- Wow no dobra... ale ...
- Unikam Martina! Szczęśliwa! - wykrzyczałam po czym zakryłam sobie pysk. - To ja... może już pójdę- powiedziałam i pobiegłam w stronę jaskini. Czułam pewną ulgę, ale i wstyd. Jak mogłam się tak wygadać?
( Lisa?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz