- Ayoko! To wszystko nie musi się tak kończyć! Wiem, że dużo przeszedłeś! Ace mi opowiadał! Czy naprawdę chcesz się mścić na kimś komu kiedykolwiek na tobie zależało, a może nawet zależy!? - krzyknął Snow Desert.
- Mścić się.. na nim... Heh.. o dobre. Bo do Ace'a nic nie mam... Chce tylko by inni cierpieli... Tak jak ja, gdy moi rodzice się mnie pozbyli! A gdy wszystkim dam to co im się należy... To.. no cóż samemu nudno by mi się żyło... Więc prawdopodobnie mam w planach wskrzeszenie Ace'a. A teraz wyjmij z wadery różę. To nie rozkaz... Po prostu szacuje, że zostało jej jakieś 2 minuty życia... - powiedział Ayoko i cofnął się w kąt.
Desert nie tracił czasu i podbiegł z Lisą do dziwnego lustra. Po chwili z Lisy wyleciała róża. W tym momencie Ayoko podskoczył i chwycił ja w zęby.
- A teraz.. czas bym stoczył swoją ostateczną walkę z moim bratem... - Spojrzał na mnie. Poczułam się słabo. Chyba upadłam i usłyszałam głos mojego brata Niefio... Czułam, jak się zmieniam.
< Liso przywracamy Ace'a!>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz