- Co teraz?! - spytała Lisa.
- Nie wiem... Biegnijmy dalej może uda nam się gdzieś ukryć! - odpowiedziałam i wraz z przyjaciółką pomknęłam w głąb korytarza. Dobiegłyśmy do wielkiej lodowej sali.

Nie było w niej innego wyjścia niż, to którym się tam dostałyśmy. Rozglądałam się po nim... Po chwili usłyszałam syczenie potworów. Byłam pewna, że zaraz nas dopadną. Jednak Lisa w ostatniej chwili wypowiedziała zaklęcie i przewróciła jedną z kolumn. Zawaliła ona przejście.
< Liso?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz