-Jest zima, możemy iść do magicznego lasu! Nigdy nie byłam tam o tej porze... - zaproponowałam.
-Dobrze.-zgodził się.
Gdy dotarliśmy do magicznego lasu, wszędzie była szadź. Płatki śniegu mieniły się słońcu. Nagle coś zaszeleściło...
- Co to było?-spytałam i przytuliłam się do Hary'ego.
-Poczekaj, zaraz sprawdzę... - usiłował mnie uspokoić.
(Harry dokończ)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz