- No cóż – powiedziałam i podeszłam do Ace – chodź przejdziemy
się
- Gdzie ? – spytał
- Zobaczysz – uśmiechnęłam się
Poszliśmy nad wodospad. Wrzuciłam go do wody i sama
wskoczyłam. Zaczęłam go chlapać.
- Pamiętasz coś ? –
spytałam go
- Nie i czemu wrzuciłaś mnie do wody ? – spytał zdziwiony.
Popatrzyłam na niego zrezygnowana.
- No nic. Idziemy dalej – powiedziałam
Zabrałam go do lasu. Pokazałam kilka sztuczek i zaśpiewałam
- Pamiętasz coś ? – spytałam z nadzieją
- Nie – odpowiedział
Cały dzień chodziliśmy po terenach watahy. Nic mu się nie
przypomniało. Próbowałam jeszcze przez tydzień, ale bez skutku. W końcu gdy Ace
leżał upadłam na niego i zaczęłam płakać. Moje łzy zaczęły kapać na niego.
- Wybacz mi. Nie udało mi się. To moja wina jestem do niczego – płakałam, a Ace
na mnie patrzył.
Przyszedł mi do głowy ostatni pomysł.
„ Oby podziałało „ – pomyślałam i pocałowałam Ace i wtedy …
< Ace ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz