- Nie ma mowy!- krzyknąłem ruszając szturmem na wilka. Wystawiłem kły i pazury. Skoczyłem na niego i jednym ruchem łapy pozbawiłem go prawego oka. Wilk zrobił odwrót i chwilę potem już go nie było.
- Za łatwo poszło.- zauważyła Serafin.
- To był tylko początkujący zwiadowca.- powiedziałem ocierając pazury splamione krwią wroga.
- Nie możemy tracić ani chwili. Musimy iść powiadomić mamę!- wadera rzuciła się do szaleńczego biegu. Ruszyłem zaraz za nią.
< Serafin?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz