- Jak mama nie pozwala to od razu do taty, co?- śmiałem się.
Maluchy popatrzyły na mnie wytrzeszczając oczęta aby wyglądały jak najsłodziej.
- Mama ma rację. Do łóżek marsz!- poleciłem a one posłusznie lecz ze spuszczonymi łebkami pomaszerowały w swoją stronę. Słyszałem jak Ikar mruczał coś pod nosem, ale nie zwróciłem na to jakiejś szczególnej uwagi. Położyłem się z powrotem i zasnąłem podobnie jak Szefira. Nie dane nam było jednak spać dłużej. Maluchy zaczęły się droczyć co zakończyło się bójką.
< Szefiro? Ach te maluchy XD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz