W końcu zmachani i wyczerpani zabawą padliśmy na miękki, śnieżny puch i odpoczywaliśmy.
Patrzyliśmy w niebo. W końcu Serafin zaczęła rozmowę:
- Karmin...- zaczęła.
- Tak?
- Mogę cię o coś spytać?
- Proszę bardzo.- powiedziałem krótko i spojrzałem w stronę przyjaciółki.
-...
<Serafin? Brak weny>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz