- Tak... Zobaczymy...- również się śmiała- Taaa...
- Wiesz...- zacząłem- Mam dla ciebie pewną niespodziankę.
- Już nie mogę się doczekać.- uśmiechnęła się.
Zawiązałem jej oczy jedwabną chustką, chwyciłem za rękę i tak ruszyliśmy w stronę 'niespodzianki'.
- Tylko nie podglądaj.
- Spokojnie, o to się nie martw.
Kiedy dotarliśmy na miejsce rozwiązałem opaskę z oczu Szefiry. Ruchem łapy pokazałem jej przytulną jaskinię rozświetloną światłem palących się świec, których przyjemny zapach wypełniał pomieszczenie.
- Zapraszam do stołu.- zaprosiłem grzecznie wskazując na jedzenie przygotowane z przepisów ziemi skutej wiecznym lodem- mojej ojczyzny. Miałem nadzieję, że moja kuchnia zasmakuje mojej damie.
< Szefiro?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz