-Ale co?- zapytałam. Wyszłam z pnia drzewa i spojrzałam na niego.
-No... to!- powiedział.
-A... to po prostu moja moc. Zobacz!- powiedziałam po czym uderzyłam łapą w ziemię. Z jej czeluści wydobyły się zielone pnącza. Moje oczy zabłysnęły. Pnącza otoczyły mnie całą. Wydałam rozkaz i po chwili pnącza obrosły całe pobliskie drzewo. Ja upadłam na ziemie. Nie mogłam się podnieść... czułam ból.
<Leo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz