Od Tye'a do Laury
Bardzo się cieszyłem, że Laura już wróciła. Strasznie mi się bez niej dłużyło. Nie wiedziałem, co ze sobą robić. Gdy weszła do naszej jaskini, obdarowałem ją wielkim bukietem kwiatów. Chciałem, abyśmy razem zjedli kolację, więc upolowałem wielkiego jelenia i zabraliśmy się do uczty.
-I jak było? Co tak właściwie tam robiłaś? Bo przed niespodziewanym wyjściem nie powiedziałaś niczego o powodzie...Nawet nie wiesz, kochana, jak się martwiłem.-Pocałowałem ją.
(Laura?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz