Nie bardzo wiedziałam co robić. Druga połowa Fire'a osiągnęła pełną formę i miotała się w klatce. Z tego co wiedziałam to powinnam podać mu eliksir ze specjalnych składników. Niestety czasu było coraz mniej. Trzeba się spieszyć.
Z tego co udało mi się dowiedzieć z moich ksiąg ( a mam ich bardzo wiele) udało mi się wyczytać coś ciekawego.
Mając w ręku przepis na miksturę, która miejmy nadzieję pomoże Fire'owi.
Pobiegłam szybko do lasu po potrzebne składniki:
- No powinno wystarczyć.- powiedziałam do siebie.
- Jeszcze to.- usłyszałam nagle za plecami.
Odwróciłam się szybko i zobaczyłam moją mentorkę z dawnych lat ( a raczej jej ducha) :
Wyciągnęła do mnie łapę w której dzierżyła sztylet:
- Tym zgładzisz bestię.- powiedziała krótko i zniknęła.
- Co?! Ale czekaj! O czym ty mówisz.- nie ukrywam miałam wątpliwości co do tego sztyletu. A co jeśli zrobię krzywdę mojemu Fire'owi? Czas się kończy, a ja jeszcze muszę przygotować eliksir.
< Fire dokończ proszę>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz