piątek, 30 sierpnia 2013

Od Demi do Westy cd

-Em... dobrze już nie ważne,nie będę cię zatrzymywać.- powiedziałam. Westa odeszła a ja wróciłam do mojego brata mówić mu wszystko. Ten zajadał się królikiem, więc zostawiłam go samego i pobiegłam w las. Idąc tak napotkałam na mojej ścieżce Mistic'a.
-Witaj,nikt ci jeszcze nie mówił, że nie powinnaś sama pałętać się po lesie? Tu jest niebezpiecznie.- odezwał się do mnie.
-Nie jestem sama, bo jestem z tobą.- zawstydziłam go. Jednak wiedziałam, że to oficer i lepiej nie będę go denerwować. Nie wiedząc co robić uśmiechnęłam się, a on wywrócił oczami.
-Już nie ważne.. lepiej szybko wracaj do jaskini!- powiedział odchodząc. Taki przystojniak chyba nie będzie się mi narzucać? Nie chciałabym nic mówić, ale mi się on spodobał. 
Porzuciłam moje myśli i udałam się wzdłuż plaży na którą trafiłam chodząc po lesie. W pewnym momencie upadłam na ziemię i zawyłam z bólu. Przy mnie błyskawicznie pojawił się Niall.
-Co się stało?- zapytał zaniepokojony.
-Nic... to tylko znów ten głupi przypływ mocy.- odpowiedziałam.
-To chyba trzeba leczyć...- powiedział cicho.
-Nie, przecież nic mi nie jest. Po prostu tak mam, od zawsze. Jeszcze się do tego nie przyzwyczaiłeś?- zapytałam zdziwiona.
-Nie. Jeżeli coś będzie nie tak wystarczy, że zawyjesz, a ja będę przy tobie,jasne?
-Tak,oczywiście.- powiedział wywracając oczami. Niall odszedł, a ja weszłam w busz. Przedzierając się przez chaszcze trafiłam na polankę leśną. Na jej środku stało wielkie drzewo.

Podeszłam do niego i położyłam łapę na jego pniu. Próbowałam się z nim zjednoczyć. Moje oczy zaświeciły i magiczna siła wciągnęła mnie w pień tego drzewa. Tu właśnie jest prastare miejsce do sztuki magii. 
-Nieźle to wygląda!- powiedziałam. Czas zacząć przygotowywać mikstury! Nagle usłyszałam walenie w pień.
-Czy ktoś siedzi w tym drzewie!?- usłyszałam głos.

<Ktoś dokończy>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz