-Nawet to lepszy pomysł niż mój, idziemy.-Powiedziałem. Zarumieniła się, chyba myślała, że nie słyszę. Po drodze znowu rozmawialiśmy, i tak jakoś wyszło, że siedzieliśmy obok siebie, ona we mnie wtulona, ja ją obejmowałem. Było miło. Była taka ciepła. Pomyślałem, że można by poczynić coś więcej...Popatrzyłem na nią, a ona...
(Katsie?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz