- Nie znam nazwy watahy, w której się urodziłem... Ponieważ wygnano mnie z niej jako szczenie... Wygnano mnie nawet z tego wszechświata...
- Dlaczego? - przerwała.
- Z powodu pewnej przepowiedni, która nie całkiem spełniła się tak jak spełnić się miła... I co ja... Nie będę obijał w bawełnę... Kilka razy umarłem, odradzałem się i traciłem wszystko co kochałem... A najgorsze było to, że nie mogłem o tym zapomnieć... - westchnąłem. - Pewnego dnia Ace mój brat, naruszył zaklęcie które mnie więziło...
- Ale to by oznaczało, że naruszył harmonie dwóch wszechświatów! Mógł uwolnić, nie tylko ciebie, ale i stworzenia, których moc byłaby z nie tego świata...! Jak tego dokonał?! - powiedziała.
- Próbował stożyć stworzenie, które podróżuje pomiędzy wymiarami... Stworzenie, które sprawia, że kosmos jest zimny... Lodowego Feniksa... Na szczęście mu się to nie udało... Wracając... ponownie... Ace się mną zajął i dał mi dach nad głową... I to koniec.. teraz jestem tutaj...
< Dream? Zauważyłaś, że napisałaś, że masz sama sobie odpisać?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz