- Panie żółwiu... Dlaczego ta woda jest taka zimna? To jakaś ochrona portalu tak? - spytałem.
- Tak... Ale to miejsce ma i też swoją legendę... Według, której mieszkała tu kiedyś zła i okrutna wadera. Miała dom na wysepce na samym środku tego jeziora.... Pewnego dnia zakochała się. Ale jej ukochany nie chciał z nią być... Wilczyca zdenerwowała się i utopiła go. Poczuła ból w sercu i uroniła jedną mroźną łzę... Pochodziła ona z jej lodowatego serca. Woda stała się tamtego dnia zimna, a wadera zmieniła się w pianę morską... I nikt o niej już nie słyszał... - opowiedział nam żółw.
- Nie wiem czy ma mi być jej szkoda, czy uważać że dobrze skończyła... - westchnąłem.
- Historia ta jest lekcją, że nawet w najgorszej istocie jest kropelka dobra... Zawsze.. - powiedział żółw i zatrzymał się przed portalem. - Skoczcie teraz do portalu.., - rozkazał.
Zrobiliśmy to od razu. Znaleźliśmy się w jednej chwili w niesamowitym miejscu.
Zobaczyłem nagle, że stoimy na wodzie. Trochę się zląkłem i zrobiłem krok do przodu. Woda uformowała przede mną most prowadzący na wyspę.
- Dobra robota! - zaśmiała się Moon i weszła na schody.
Podążyłem za nią. Po czasie znaleźliśmy się w samym środku wyspy.
< Moon?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz