Szliśmy długo. Ścieżka była ciasna i zarośnięta. Cała byłam podrapana. Po dwóch godzinach znaleźliśmy się nad morzem.
- I gdzie teraz ? - spytał
- Pod wodę - odpowiedziałam
- Ale.......
- Spokojnie. Znam jedną sztuczkę. Będziemy mogli oddychać pod wodą - przerwałam mu
- Dobrze - zaśmiał się
Ja wypowiedziałam zaklęcie i weszliśmy do wody. Widzieliśmy tam mnóstwo kolorowych ryb oraz przepiękną rafę koralową.
< Lar ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz