-Może już chodźmy, mogą się o nas martwić w watasze.-Powiedziałam
-Tak, masz rację.-Odpowiedziała i wyruszyła przodem, a ja za nią.
Dotarliśmy do tunelu. Myślałam, że wyjście będzie proste, ale myliłam się. Przeszłyśmy już kilometr i nagle zobaczyłyśmy dwa tunele.
-Co do?-Zdziwiła się Serafin
-Pewnie tego drugiego nie zauważyłyśmy.-Powiedziałam
-Ok, ale którędy do domu?-Zapytała zaniepokojona. W oczach wadery było widać łzy.
-Nie martw się. Wyjdziemy, tylko pamiętaj. Nie możemy się rozdzielić.-Powiedziałam
<Serafin?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz