- Próbowałem być miły... Ale skoro muszę powiem ci to prosto w twarz... Nie potrafię odczuwać niektórych uczuć...- powiedziałem.
- Co to znaczy nie umiesz?! Kłamiesz jak zwykle! - warknęła.
- Nie przerywaj mi! To wszystko przez to jaki chciałem być... Parę lat temu gdy błąkałem się po świecie znalazłem Lodowy Pałac... W jednej z ksiąg znalazłem informacje o strażnikach kryształu lodu... Byłe młody i za wszelką cenę chciałem się nim stać... Udałem się do Najgłębszych lodowych pieczar by spotkać ostatniego lodowego strażnika... Powiedział, że strażnikiem może zostać tylko ktoś o zimnym sercu... Ktoś niemalże pozbawiony uczuć... Zgodziłem się, a moje serce skuł lód... moje serce stało się nowym kryształem lodu... Miałem się nim opiekować... Stary strażnik zmarł od razu po przekazaniu mi kryształu... Przez te parę lat opiekowałem się kryształem, ale od kiedy poznałem ciebie moje serce zaczęło odmarzać... Kryształ przestał być bezpieczny... Jeśli zostanie zniszczony... lub roztopi się harmonia całej planety zostanie zachwiana... To dlatego zachowuje się czasami źle... dziwnie... Muszę chronić kryształ... Niestety musiałem to robić i krzywdzić ciebie... Wybacz wszystko moja wina... Nigdy nie powinniśmy się byli spotkać... - odwróciłem się i pobiegłem...
< Lisa?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz