- Mam pomysł.- powiedziałem krótko.
Szefira spojrzała na mnie zdziwiona.
Nakryłem się skrzydłami, aby ochronić się przed wiatrem i ruszyłem pewnym krokiem w stronę kwiatu.
- Ice, co ty robisz?! Jeszcze coś ci się stanie.- krzyczała Szefira patrząc na wiatr miotający drzewami i krzewami.
- Nie bój się.- odpowiedziałem.
Byłem coraz bliżej kwiatu. Kiedy mogłem już spojrzeć na niego zauważyłem skrzący się, ogromny, szlifowany szmaragd. "To musi być kryształ"- pomyślałem. Chwyciłem za kamień i pociągnąłem. Po chwili wyrwałem go z kwiatu. Nagle wiatr ustał...
< Szefiro?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz