Kryształów było naprawdę wiele. Były duże, mniejsze, różniły się kształtem, szlifem. Nawet ich blask był inny. Niektóre zdobione srebrem, złotem innymi kamieniami, a niektóre po prostu ''gołe''
- I jak my teraz znajdziemy właściwy...- zamartwiała się Szefira.
- Spokojnie. Pomyślmy: jak wyglądałby autentyczny kamień, co by go odznaczało?- zaproponowałem.
- A ile mamy czasu?- Szefira zwróciła się do strażnika.
- Do śmierci.- odpowiedział krótko.
Smoczyca spojrzała na świecące kryształy.
- Pomyślmy... Kryształ Lodu powinien być...
< Szefiro?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz