Nie mogłem spać. Dzisiejsze wydarzenie wstrząsnęły mną. Rozdrażniony ruszyłem w stronę wyjścia. Chciałem odetchnąć świeżym powietrzem.
Księżyc świecił jasnym światłem. Jego tarcza była dziś nadzwyczaj wielka, taka piękna. Usiadłem i patrzyłem. Nagle usłyszałem ciche kroki. Odwróciłem się i zobaczyłem wciąż smutną Serafin wyłaniającą się z mroku jaskini.
- Nie mogę spać.- mruknęła cicho.
- Ja również.
Serafin usiadła obok mnie. Przytuliłem ją.
- Karmin, ...
< Serafin?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz