Powoli zaczęłam odzyskiwać przytomność. Zaczęłam wolno wstawać. Kręciło mi się w głowie.
- Nic ci nie jest ? - usłyszałam głos Karibu
- Nie...Nie
Zaczęłam rozglądać się po jaskini. Bałam się, że łowca uciekł, albo zginął. Na razie musi pozostać przy życiu. Spostrzegłam go w rogu jaskini. Był cały oplątany ciemnymi pętami.
- Co się stało ? - spytała
- Ja.... Nic... To nic....
- Jak nic ? Byłaś N i e p r z y t o m n a. To dla ciebie n i c ?
- To nic szczególnego
- Moon co się dzieje ? Powiedz mi.
- Ehh.... niech ci będzie. Wkurzyłam się. Przestałam kontrolować swoją moc i wywołałam wichurę w jaskini. Ostatnio mam problemy ze swoją mocą. Nie mogę nad nią zapanować. Nie mogę jej już kontrolować.
< Karibu ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz