Gdy wróciłyśmy na pole walki zobaczyłyśmy, że większości ciał nie ma. Zaczęłyśmy się zastanawiać co się musiało wydarzyć, kiedy dostrzegłyśmy, że jedno z ciał zamienia się w pył i odlatuje.
- A więc moja teoria się sprawdziła - powiedziała cicho Karibu
- Co ?
- Nieważne
Usłyszałyśmy jakiś jęk. Podeszłyśmy w stronę z której dochodził dźwięk. Okazało się, że jeden z łowcy żyje. Został tylko ranny od mojej strzały.
Przesłuchajmy go. Może coś nam powie - powiedziałam Karibu w myślach
Dobrze, ale gdzie go zabierzemy ? Chyba nie do jaskini, gdzie znajduje się to stworzenie
Nie. Coś wymyślimy.
Więc wzięłyśmy rannego i zanosiłyśmy w odległe, bezpieczne miejsce.
< Karibu ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz