Spędziłem z Valentine jeszcze kilka godzin. Świetnie się bawiliśmy. Jednak z czasem zacząłem się czuć tak jakbym przebywał z własnym odbiciem... Pod wieczór postanowiłem odwiedzić Lisę. Siedziała w swojej jaskini czytając księgi z zaklęciami.
- I jak było..? - spytała.
- Fajnie, a jak miało być? - odpowiedziałem.
- Naprawdę wspaniale jest mi to słyszeć...
- Słuchaj Lisa, jeśli masz coś do mnie to powiedz, a ja postaram się jakoś wytłumaczyć...
< Lisa?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz