Rozejrzałam się. Zobaczyłem jedynie wielką skarpę.
-Nie mam pojęcia.-Odpowiedziałem
Wadera podeszła i stanęła koło mnie. Nagle coś wyszło z jaskini. Nie mieliśmy gdzie uciec. Popchnąłem waderę ze skarpy, po czym sam się rzuciłem na dół. Wylądowałem prosto na niej.
-Przepraszam.-Powiedziałem
-Ok, ale czemu mnie zepchnąłeś?!-Zapytała z pretensjami
-Chyba lepiej było lekko się ubrudzić, niż zostać zjedzonym przez to coś.-Tłumaczyłem
<Serafin?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz