Zakląłem pod nosem. Spojrzałem na niebo i nagle coś mnie oślepiło. Małe światło odbijające się od czegoś na pół zasypanego w piasku. Podniosłem przedmiot. Okazało się, że była to diamentowa broszka.
- Ser! Chyba coś zgubiłaś! - krzyknąłem do wadery będącej już spory kawałek ode mnie.
< Serafino?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz