-Naprawdę nie musiałaś - przyjąłem koc i położyłem go na moim posłaniu ...
- Mam do ciebie pytanie ... Czy ... Albo nic ... - spuściłem łeb
-Mów ! - popatrzyła mi w oczy
- Czy ty ... mogła byś .... zostać tu ze mną na chociaż kilka dni ? Proszę ..- zerknąłem jej w oczy spojrzeniem pełnym bólu i strachu ...
-Jasne że tak - uśmiechnęła się do mnie
I w tedy znowu stało się to czego nie chciałem doznać przy Dianie ... Moje oczy zaszły całkowicie krwią ...
-Uciekaj ... - wyjąkałem resztką swojej osobowości i w tedy zmieniłem się :
Ryknąłem dziko i popatrzyłem się wściekle na Dianę miałem ochotę rozszarpać wszystko co stanie mi na drodze ... Resztka mojego umysłu próbowała z tym walczyć ale cień przysłonił wszystko co widziałem jako Hell Fire ... Teraz byłem opętany co zdarzało mi się rzadko ...
"To nie jest odpowiedni moment " - pomyślałem jako Hell Fire
" Niby dlaczego ... boisz się ?"- odpowiedział mi ...
Ten głos słyszę codziennie ale ujawnia się jako wcielenie rzadko ...
"Dlaczego akurat teraz ? " - pomyślałem
"Hahahahhaha "
Usłyszałem to i opanowała mnie ciemność bałem się przede wszystkim o życie Diany ...
<Diana ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz